Gospodarka zyska na euro

Zmiana waluty pomoże zwiększyć inwestycje, ale podbije ceny. Najbezpieczniejsze jest przyjęcie euro w 2013 r. – wynika z analiz zamówionych przez rząd

Aktualizacja: 17.11.2008 05:44 Publikacja: 15.11.2008 02:45

Gospodarka zyska na euro

Foto: Fotorzepa, ms Michał Sadowski

„Rz” dotarła do opracowania przygotowanego w zespole doradców premiera Donalda Tuska. Michał Boni, szef tego zespołu, wciąż zapewnia, iż „ambicją i celem rządu” jest przyjęcie euro w 2012 r. Ale sami doradcy przestrzegają, iż jest to bardzo ambitne przedsięwzięcie i to nie tylko ze względów politycznych, ale także proceduralnych.

Polska nie wejdzie do przedsionka strefy euro, czyli mechanizmu stabilizacyjnego kurs waluty ERM2 dopóki nie nastąpi zmiana konstytucji, a tego nie da się dokonać bez głosów PiS – powiedział w TVN24 szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak. Według informacji PAP rząd nie wyklucza rozmów z PiS w sprawie późniejszego, np. o rok, wejścia do strefy euro w zamian za wycofanie się partii Jarosława Kaczyńskiego z referendum.

– Im kraj szybciej przyjmie wspólną walutę, tym szybciej i wyraźniej przyspieszy gospodarka – przypomina ekonomista Janusz Jankowiak, do niedawna członek zespołu doradców premiera. Z analizy, którą przygotował dla Kancelarii Premiera, wynika, że najbardziej bezpieczną dla Polski datą przyjęcia wspólnej waluty jest 2013 rok. Wszystkie procedury, łącznie z wydrukowaniem nowych pieniędzy, możemy zakończyć do połowy 2012 r. Podobnie uważa Maciej Bukowski, jeden z doradców ekonomicznych premiera Tuska i szef Instytutu Badań Strukturalnych. Zwraca uwagę m.in. na problem legislacyjny. – Decyzja polityczna, którą można podjąć w jeden dzień, nie będzie prosta – przyznaje.

[wyimek][b]5 - 7 procent[/b] może być słabszy kurs euro wobec złotego po wejściu Polski do mechanizmu ERM2[/wyimek]

Największa partia opozycyjna domaga się referendum w sprawie euro. Ale w takim plebiscycie nie może paść pytanie o to, czy Polacy chcą wspólnej waluty, tylko kiedy ma być wprowadzona. Polska, przyjmując w 2004 r. traktat akcesyjny, zobowiązała się bowiem do przystąpienia do wszystkich Wspólnot, także do Unii Gospodarczej i Walutowej.

Zdaniem prof. Artura Nowaka-Fara z SGH ewentualne referendum o tym, czy w ogóle chcemy mieć euro, obniżyłoby wiarygodność Polski. – Uzależnilibyśmy wykonanie naszych zewnętrznych zobowiązań od decyzji wewnętrznej. A to jest sprzeczne z prawem międzynarodowym – wyjaśnia. Jego zdaniem podzieliłoby to także Polaków, szczególnie w sytuacji, gdyby nie udałoby się osiągnąć wymaganej 50-proc. frekwencji.

Ale przyjęcie euro w 2012 r. może być trudne także z powodów ekonomicznych. Bukowski przypomina, że konsolidacja finansów publicznych i program konwergencji zbudowane są przy założeniu redukcji transferów socjalnych. Dlatego tak ważne jest ograniczenie wcześniejszych emerytur. – Jeśli plany stabilizacji budżetu się załamią, także wiarygodność polskiego programu konwergencji spadnie.

Wśród korzyści z przyjęcia euro doradcy premiera wymieniają: zwiększenie produkcji, inwestycji i zatrudnienia oraz obniżenie bezrobocia. Ich zdaniem stanie się tak dzięki niższym kosztom transakcyjnym w wymianie handlowej oraz obniżeniu realnych stóp procentowych. Maciej Bukowski szacuje, iż przyjęcie euro przyczyni się do zwiększenia dynamiki polskiego PKB w pierwszym roku po zmianie waluty o 0,23 – 0,58 proc, a w piątym roku o 0,42 – 1,65 proc.

Ale są też efekty negatywne: podwyższona inflacja w pierwszym i kolejnych latach. – Najgorsze, co mogłoby nas spotkać, to wejście do strefy euro bez gospodarki zdolnej do szybkiego podnoszenia produkcyjności – uważa Bukowski.

Doradca premiera przyznaje, że istnieją jeszcze „efekty mieszane”, np. rezygnacja z polityki monetarnej. – Wstąpienie do unii monetarnej daje jednak stabilność makroekonomiczną. Dlatego spowolnienie gospodarcze byłoby dla nas bardziej bezpieczne, gdybyśmy mieli euro – dodaje.

Urszula Zalewska

[ramka][b]Ekonomiści pesymistycznie podchodzą do rządowego terminu wprowadzenia euro w Polsce. [/b]

Nie tylko kwestie polityczne mogą przeszkodzić w przyjęciu euro w 2012 roku. Rozlewający się po świecie kryzys może utrudnić spełnienie kryteriów z Maastricht, szczególnie fiskalnych. [/ramka]

[ramka][b]Lars Christensen, główny ekonomista Danske Banku[/b]

Najbardziej realistyczny scenariusz to przyjęcie przez Polskę euro po 2012 r. W obliczu światowego kryzysu problemem może stać się wypełnienie kryteriów z Maastricht. Jeżeli w Polsce gospodarka spowolni w 2009 i 2010 r., trudne będzie wypełnienie kryterium 3-proc. deficytu sektora finansów publicznych w relacji do PKB. Oprócz spowolnienia gospodarczego także organizacja mistrzostw Europy w 2012 r. w Polsce może przyczynić się do zwiększenia wydatków. Wyzwania związane z budżetem są naprawdę duże. Nie spodziewam się natomiast problemów z kryterium inflacyjnym.

Co do kwestii politycznych, to nie mam wątpliwości, że rząd jest zdeterminowany do wprowadzenia euro. Pytanie tylko, czy skutki kryzysu nie zmniejszą tej determinacji, a także czy nie ograniczą poparcia dla przyjęcia euro wśród społeczeństwa. Poza tym pojawia się pytanie, czy Unia Europejska z powodu globalnego kryzysu będzie chętna do rozszerzania strefy euro.

[i]qk[/i][/ramka]

„Rz” dotarła do opracowania przygotowanego w zespole doradców premiera Donalda Tuska. Michał Boni, szef tego zespołu, wciąż zapewnia, iż „ambicją i celem rządu” jest przyjęcie euro w 2012 r. Ale sami doradcy przestrzegają, iż jest to bardzo ambitne przedsięwzięcie i to nie tylko ze względów politycznych, ale także proceduralnych.

Polska nie wejdzie do przedsionka strefy euro, czyli mechanizmu stabilizacyjnego kurs waluty ERM2 dopóki nie nastąpi zmiana konstytucji, a tego nie da się dokonać bez głosów PiS – powiedział w TVN24 szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak. Według informacji PAP rząd nie wyklucza rozmów z PiS w sprawie późniejszego, np. o rok, wejścia do strefy euro w zamian za wycofanie się partii Jarosława Kaczyńskiego z referendum.

Pozostało 83% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu