Niższy o połowę zysk sektora nie jest niespodzianką. Analitycy spodziewali się słabszych wyników, także wicedyrektor pionu nadzoru bankowego w Komisji Nadzoru Finansowego Krzysztof Broda powiedział ponad tydzień temu, że spadek zysku będzie wynosił około 50 proc.
W ostatnią środę „Rz” jeszcze przed nadzorem opublikowała wyniki banków komercyjnych. Z nadesłanych nam przez banki danych wynikało, że zarobiły one 1,8 mld zł. Informacje te pokrywają się z wyliczeniami Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). 200 mln zł zarobiły w I kwartale tego roku banki spółdzielcze (których zestawienie „Rz” nie obejmuje). Wynik banków komercyjnych i spółdzielczych to 2 mld zł.
Co zwraca uwagę? Wynik z odsetek, który w ostatnich latach sukcesywnie rósł. Przychody z odsetek stanowiły zawsze ponad połowę wszystkich przychodów. Ta relacje w marcu się nie zmieniła, ale trend jest inny. Na koniec I kwartału 2008 r. wynik z tytułu odsetek wyniósł blisko 7 mld zł, po I kwartale tego roku 6,77 mld zł. Zmiana trendu to przede wszystkim efekt depozytowej wojny. Wiele banków, w tym te z pierwszej dziesiątki, biło się o lokaty, oferując wysokie oprocentowanie. Analitycy twierdzą, że niektóre z instytucji musiały do depozytów wręcz dopłacać.
Znaczący wpływ na wynik miały rezerwy oraz odpisy z tytułu utraty wartości. Przekroczyły one w I kwartale 2,6 mld zł, prawie cztery razy więcej niż po marcu zeszłego roku. Analitycy twierdzą, że w tym roku szanse na to, że saldo rezerw radykalnie zmaleje, są niewielkie. Odpisy będą rosły ze względu na pogarszającą się kondycję przedsiębiorstw, czego konsekwencją będzie niższa jakość portfela kredytowego.
Wyższe rezerwy i niższe przychody oznaczają gorsze wyniki. Analitycy prognozują, że zysk branży na koniec roku będzie o 50 – 60 proc. niższy od rekordowego z 2008 r. Zastrzegają jednak, że ich oceny mogą ulec zmianie. Kluczowy według nich będzie II kwartał, ponieważ pokaże, czy tendencje z I kwartału się utrzymają.