Jest to o 18,9 proc. więcej niż w tym samym czasie ubiegłego roku. Nie oznacza to jednak, że banki udzielają więcej kredytów. – Relacja pobranych raportów do udzielonych kredytów jest coraz mniejsza – mówi Andrzej Topiński, ekonomista BIK.

Poza tym wzrosło – o niemal 30 proc. – zainteresowanie bankowców monitoringiem i weryfikacją dotychczasowych klientów. Bankom zależy szczególnie na tym, by klienci spłacali w terminie kredyty hipoteczne. Z danych BIK wynika, że średnio 1,4 proc. kredytów mieszkaniowych w złotych nie jest spłacanych na czas (opóźnienie wynosi ponad 30 dni). Takich kredytów hipotecznych, ale w walutach, jest niecały procent portfela.

Jeśli chodzi o pożyczki gotówkowe, to ok. 11 proc. z nich nie jest regulowanych na czas. – Trudno powiedzieć, czy to wynika z pogorszenia koniunktury, czy także ze zwiększania się portfela kredytowego – mówi Andrzej Topiński. Dodaje, że w styczniu tego roku banki akceptowały ok. 36 proc. wniosków o kredyty gotówkowe, obecnie „przechodzi” 27 proc. wniosków.

W bazie BIK są 64 mln rachunków kredytowych, które należą do 23 mln osób.