Reklama
Rozwiń

Rząd musi prywatyzować

Sprzedaż udziałów w spółkach poprawi kondycję finansów Polski. W innym przypadku zadłużenie naszego kraju sięgnie 60 proc. PKB, a budżet będzie miał kłopoty

Publikacja: 29.07.2009 06:51

Trudna sytuacja finansów państwa. W 2009 r. dług może dojść do 54 – 55 proc. PKB wobec 47,1 proc. PK

Trudna sytuacja finansów państwa. W 2009 r. dług może dojść do 54 – 55 proc. PKB wobec 47,1 proc. PKB w 2008 r.

Foto: Rzeczpospolita

Plan ministra skarbu Aleksandra Grada zakładał sprzedaż majątku za 36,7 mld zł. Ale ekonomiści nie wierzą, że rządowi uda się uzyskać z prywatyzacji do końca 2010 r. taką kwotę. Ostrzegają, że bez znacznych sum ze sprzedaży udziałów w państwowych firmach i bez obniżki poziomu potrzeb pożyczkowych Polska będzie miała ogromne problemy z utrzymaniem zadłużenia w ryzach.

Trudno też będzie spełnić żądanie Brukseli i obniżyć deficyt sektora finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB w 2012 r.

Także Międzynarodowy Fundusz Walutowy uważa, że konieczne jest podjęcie działań, aby zadłużenie nie zbliżyło się do poziomu 60 proc. PKB. Rząd cały czas podtrzymuje, że dług w relacji do PKB sięgnie w tym roku 51,5 proc. i nie zbliży się do 55 proc. PKB. – Nie jesteśmy zaniepokojeni rozwojem sytuacji, ale uważamy, że konieczne jest podjęcie odpowiednich działań – powiedział agencji Reuters Mark Allen z MFW.

– Realny poziom przychodów, jaki możemy osiągnąć, sprzedając państwowe spółki, to 10 – 15 mld zł – wyjaśnia były minister finansów Mirosław Gronicki. – Przy takim scenariuszu w przyszłym roku zadłużenie sektora finansów publicznych może się zbliżyć do 60 proc. PKB. W jego opinii już w tym roku może osiągnąć 54 – 55 proc. PKB. Nawet jeśli nastąpi lekkie przyspieszenie gospodarki, o którym mówił premier, i wzrost PKB sięgnie 2 – 3 proc., dochody budżetu wzrosną o około 6 – 9 mld zł. To za mało, aby się ustrzec przed niebezpiecznym zbliżeniem do ostatniego – trzeciego progu ostrożnościowego. Właśnie osiągnięcie poziomu 60 proc. w PKB w myśl ustawy o finansach publicznych nakłada na rząd konieczność zrównoważenia budżetu w następnym roku.

Co zrobić, aby takiej groźby uniknąć? Recepta ekonomistów jest prosta – trzeba zmniejszyć potrzeby pożyczkowe, czyli zwiększyć dochody i obniżyć wydatki państwa.

[wyimek]51,5 proc. w relacji do PKB ma zdaniem rządu wynieść w tym roku zadłużenie państwa[/wyimek]

To może być bardzo trudne. Z obowiązujących w Polsce ustaw wynika, że tzw. wydatki sztywne będą musiały wzrosnąć w 2010 r. o co najmniej 15 – 17 mld zł, a przy 0,5-proc. wzroście dochody podatkowe raczej pozostaną na tegorocznym poziomie. Dodatkowe wpływy miały przynieść wyższe podatki, ale z tej zapowiedzi premier Donald Tusk się wycofał.

– Dochody krajowe bez uwzględniania unijnych w przyszłym roku sięgną 235 mld zł – wylicza Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Wydatki wyniosą 327 mld zł. Ekonomista uważa, że nie uda się utrzymać tegorocznych wydatków na zakładanym po nowelizacji poziomie 300 mld zł – będą one o

10 mld zł wyższe. – Dokładając wzrost wydatków sztywnych o 17 mld zł, otrzymujemy kwotę 327 mld zł. Nie sądzę jednak, aby minister finansów zdecydował się aż tak bardzo podnieść deficyt – mówi Jankowiak. – Dlatego łącznie z dochodami unijnymi w budżecie 2010 r. założy dochody na poziomie 285 mld zł, a wydatki, wliczając środki UE, osiągną poziom 315 mld zł.

Gronicki sądzi, że ministrowi finansów może już być ciężko ściągać kolejne zaliczki ze środków unijnych i zapisywać je po stronie dochodów. – Raczej będzie się starał szukać dochodów jednorazowych – np. dywidend ze spółek, które nie wypłacą ich w tym roku. PZU mogłoby zasilić państwową kasę kwotą sięgającą 8 mld zł.

Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, wskazuje też na możliwość uzyskania kredytów z międzynarodowych instytucji finansowych.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=e.glapiak@rp.pl]e.glapiak@rp.pl[/mail][/i]

Plan ministra skarbu Aleksandra Grada zakładał sprzedaż majątku za 36,7 mld zł. Ale ekonomiści nie wierzą, że rządowi uda się uzyskać z prywatyzacji do końca 2010 r. taką kwotę. Ostrzegają, że bez znacznych sum ze sprzedaży udziałów w państwowych firmach i bez obniżki poziomu potrzeb pożyczkowych Polska będzie miała ogromne problemy z utrzymaniem zadłużenia w ryzach.

Trudno też będzie spełnić żądanie Brukseli i obniżyć deficyt sektora finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB w 2012 r.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora