Najbogatsi zgodni co do zabrania pieniędzy bankom

Konferencja ministrów finansów i prezesów banków centralnych z krajów G7 — nadal uważanych za najbogatsze kraje świata,która odbyła się w ostatni weekend w Kanadzie , zostanie zapamiętana z kilku powodów

Aktualizacja: 07.02.2010 13:03 Publikacja: 07.02.2010 11:53

Najbogatsi zgodni co do zabrania pieniędzy bankom

Foto: Bloomberg

Po pierwsze zdecydowano tam o umorzeniu zadłużenia Haiti wobec wszystkich krajów i instytucji finansowych - łącznie w wysokości 1,2 mld dolarów. Zadeklarowano również pomoc finansową w odbudowie tego kraju. Po drugie - ustalono, że brytyjski podatek nałożony na bankowe bonusy zostanie powielony na świecie. Po trzecie wreszcie, że sytuacja Grecji, której gigantyczne zadłużenie może zmusić do ogłoszenia niewypłacalności jest opanowana.

[srodtytul]Zburzone igloo[/srodtytul]

Było to także najbardziej widowiskowe z dotychczasowych spotkań. Uczestnicy wystrojeni w piękne i ciepłe parki mogli wybrać jako transport psi zaprzęg, a przed wejściem na salę obrad witały ich dwa igloo. Wprawdzie jedno z nich zostało zdemolowane przez kanadyjskiego ministra finansów, Jima Flahertego, który porównując swoje zachowanie do kryzysu finansowego, celnie zauważył, że w sekundę zniszczyć można coś, co buduje się mozolnie przez długi czas. Mróz zdyscyplinował uczestników,więc komunikaty były krótkie i treściwe.

Nikt nie mówił o tym, że chiński juan jest zbyt drogi. Nie było już wielogodzinnych dyskusji nad językiem komunikatu, ani — jak to się zdarzało — nad jego interpunkcją. Nie towarzyszyły jej też gigantyczne demonstracje alterglobalistów. W siarczystym mrozie w oddalonym od wielkich miast, a tylko o 300 km od kręgu polarnego, kanadyjskim Iqaluit nawet im nie chciało się protestować.

[srodtytul] Grecja pod kontrolą[/srodtytul]

G7 nadal tworzą Stany Zjednoczone, Wlk. Brytania, Francja, Kanada, Japonia, Niemcy, Włochy i Unia Europejska, a na szczytach i konferencjach towarzyszą im jeszcze szefowie Banku Światowego, MFW i EBC. Próbowała do nich doszlusować Rosja, ale ze zmiennym szczęściem brała udział w obradach. Dzisiaj, kiedy najprawdopodobniej druga pod względem wielkości PKB jest już nie Japonia, ale Chiny, na PKB na głowę mieszkańca najwyższe jest w Katarze, obrady G7 nie budzą już tak wielkich emocji.

Znacznie ważniejsze decyzje podejmowane są przez tzw. G20, gdzie coraz głośniej i ostrzej wypowiadają się Chiny, Indie i Brazylia. Tym razem przedstawiciele G7 nie ukrywali swojego zaniepokojenia sytuacją w Grecji i kilku innych krajów unijnego południa, oraz Irlandii których dług publiczny niebezpiecznie narasta. Rośnie także koszt obsługi zadłużenia nie tylko w Grecji, ale i w Hiszpanii i Portugalii, o których dopiero teraz zaczyna się głośno mówić. Europejczycy robią wszystko, aby dzisiaj przekonać świat, że „grecka tragedia” tym razem będzie miała pomyślne zakończenie.

Prezes EBC, Jean Claude Trichet jest przekonany, że tak jak jest to w przedstawionych przez rząd w Atenach planach w roku 2012 grecki deficyt wyniesie 3 proc PKB. Dzisiaj jest to 12,7 proc. PKB. Że grecka sytuacja się unormuje przekonany jest także sekretarz skarbu USA, Timothy Geithner, który uważa, że „UE zajęła się sprawą Grecji z wielką starannością”. Francuska minister finansów, Christine Lagarde stwierdziła, że europejscy członkowie G7 podkreślili, że i dla nich grecki program naprawczy jest priorytetem i są zdeterminowani, aby został wprowadzony w życie. Jednak kłopoty Grecji nie są jedynymi w strefie euro. Zadłużone są także najbogatsze kraje UE - Niemcy i Francja, zaś według MFW średnia zadłużenia w krajach G20 w roku 2014 ma sięgnąć 118 proc. ich PKB, podczas gdy dzisiaj jest to „tylko” 80 proc.

[srodtytul]Podatki na bonusy[/srodtytul]

Kraje G7 są również zdeterminowane by wprowadzić twarde regulacje do globalnej bankowości, tak aby gracze z tego rynku byli mniej chętni do podejmowania ryzykownych transakcji oraz by banki poprawiły jakość aktywów i zwiększyły kapitał rezerwowy.

Nie ma jednak jednej wspólnej linii wytyczającej postępowanie wobec wielkich banków, więc wszystko wskazuje na to, że poszczególne kraje będą to robiły na własną rękę. Co do jednego jest zgoda: podatnicy nie mogą być jedynymi, którzy finansują błędy banków. Nie ma też wątpliwości, że nie tylko Wielka Brytania, ale i inne kraje, gdzie istnieją wielkie banki zdecydują się na powielenie pomysłu o wysokim podatku nakładanym na wysokie bonusy. Teraz wszyscy czekają na raport MFW oceniający kondycję sektora bankowego na świecie, potem w sposób skoordynowany zostanie wprowadzony jednolity podatek. — Uzgodniliśmy,że wspólnie doprowadzimy do tego, by instytucje finansowe wzięły na siebie koszty swojego wkładu w obecny kryzys - mówił Jim Flaherty.

Po pierwsze zdecydowano tam o umorzeniu zadłużenia Haiti wobec wszystkich krajów i instytucji finansowych - łącznie w wysokości 1,2 mld dolarów. Zadeklarowano również pomoc finansową w odbudowie tego kraju. Po drugie - ustalono, że brytyjski podatek nałożony na bankowe bonusy zostanie powielony na świecie. Po trzecie wreszcie, że sytuacja Grecji, której gigantyczne zadłużenie może zmusić do ogłoszenia niewypłacalności jest opanowana.

[srodtytul]Zburzone igloo[/srodtytul]

Pozostało 90% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli