W sobotę swoje niezadowolenie z rządowego planu cięć wydatków wyrazili publicznie Portugalczycy. W niedzielę Włosi, którzy nie mogą się pogodzić z zamrożeniem zarobków administracji.
Portugalczycy rozważają nawet ogłoszenie 2 czerwca strajku generalnego i zaostrzenia protestów w najbliższym czasie. Ich demonstracje odbywają się pod hasłem: "Idziemy razem z Grecją".
[wyimek] [b]3,4 mln[/b] Włochów w wyniku decyzji rządu będzie miało zamrożone pensje[/wyimek]
Protestujący nie negują konieczności wprowadzania oszczędności. Chodzi im o to, że cięcia dotykają najsłabszych, a nie tych, którzy Europie kryzys zafundowali. Francuzi są rozwścieczeni planami podniesienia wieku emerytalnego, bo jego obniżenie z 65 do 60 lat za prezydentury Francois Mitterranda uważa się w tym kraju za największą zdobycz socjalną wszech czasów.
Oszczędności zaczynają już dzielić niemiecką koalicję, w której prorynkowa FDP wprawdzie zrezygnowała z wprowadzania w życie przedwyborczych obietnic obniżenia podatków, ale kategorycznie zaprzecza, jakoby miała przystać na podwyżkę podatków. Sugeruje to tymczasem minister finansów Wolfgang Schaeuble. Niemcy do 2011 r. muszą oszczędzić 15 mld euro, a do końca 2014 r. – kolejne 45 mld euro.