O tym, że największe zachodnie koncerny rozważają wycofanie się z rynku rosyjskiego, bo obawiają się rosnącej korupcji, świadczą ostatnie publikacje Wikileaks. Portal opublikował stenogramy rozmów amerykańskiego ambasadora w Norwegii z szefami koncernu Statoil. Rozmawiano o wspólnym norwesko-rosyjskim wydobyciu gazu na Morzu Barentsa ze złoża Sztokman.
Norwegowie przyznali, że zagrożenie korupcją w Gazpromie jest coraz większe, co zagraża dalszej współpracy przy projekcie Sztokman. Statoil ma 24 proc. w spółce - operatorze złoża.
Dziś zbierze się prezydencka rada ds. przeciwdziałania korupcji. Omawiane będą prezydenckie propozycje zaostrzenia sankcji za łapownictwo szczególnie na styku - urzędnik państwowy lub samorządowy - biznes.
Dmitrij Miedwiediew proponuje, by kary były przede wszystkim materialne: w wysokości stanowiącej 60-80 krotność przyjętej łapówki plus trzy lata zakazu pracy na urzędniczej posadzie. Jeżeli zabraknie na zapłatę kary, urzędnik trafi do kolonii karnej na 5-10 lat. Ci, którym udowodni się danie łapówki zapłacą 15-60 krotnie tyle, ile dali.
Prezydent chce też, by rosyjskich łapówkarzy można było ścigać i karać za granicą. Służyć temu mają umowy dwustronne z krajami, do których najczęściej uciekają Rosjanie. W 2010 r zgodę na takie działania na swoim terytorium wydał Cypr.