Kreml walczy z korupcją

Prezydencki pakiet działań antykorupcyjnych zakłada wielkie kary dla urzędników-łapówkarzy i sposoby ścigania za granicą. Wszystko po to, by powstrzymać odpływ zagranicznych inwestorów

Publikacja: 13.01.2011 16:00

Kreml walczy z korupcją

Foto: AFP

O tym, że największe zachodnie koncerny rozważają wycofanie się z rynku rosyjskiego, bo obawiają się rosnącej korupcji, świadczą ostatnie publikacje Wikileaks. Portal opublikował stenogramy rozmów amerykańskiego ambasadora w Norwegii z szefami koncernu Statoil. Rozmawiano o wspólnym norwesko-rosyjskim wydobyciu gazu na Morzu Barentsa ze złoża Sztokman.

Norwegowie przyznali, że zagrożenie korupcją w Gazpromie jest coraz większe, co zagraża dalszej współpracy przy projekcie Sztokman. Statoil ma 24 proc. w spółce - operatorze złoża.

Dziś zbierze się prezydencka rada ds. przeciwdziałania korupcji. Omawiane będą prezydenckie propozycje zaostrzenia sankcji za łapownictwo szczególnie na styku - urzędnik państwowy lub samorządowy - biznes.

Dmitrij Miedwiediew proponuje, by kary były przede wszystkim materialne: w wysokości stanowiącej 60-80 krotność przyjętej łapówki plus trzy lata zakazu pracy na urzędniczej posadzie. Jeżeli zabraknie na zapłatę kary, urzędnik trafi do kolonii karnej na 5-10 lat. Ci, którym udowodni się danie łapówki zapłacą 15-60 krotnie tyle, ile dali.

Prezydent chce też, by rosyjskich łapówkarzy można było ścigać i karać za granicą. Służyć temu mają umowy dwustronne z krajami, do których najczęściej uciekają Rosjanie. W 2010 r zgodę na takie działania na swoim terytorium wydał Cypr.

Wg Transparency International, w rankingu korupcyjności 2010 Rosja spadła o osiem miejsc na 154 na 178 ocenianych państw (Polska jest na 41). Wielkość rosyjskiej korupcji organizacja oszacowała rok temu na ponad 300 mld dol.

O tym, że największe zachodnie koncerny rozważają wycofanie się z rynku rosyjskiego, bo obawiają się rosnącej korupcji, świadczą ostatnie publikacje Wikileaks. Portal opublikował stenogramy rozmów amerykańskiego ambasadora w Norwegii z szefami koncernu Statoil. Rozmawiano o wspólnym norwesko-rosyjskim wydobyciu gazu na Morzu Barentsa ze złoża Sztokman.

Norwegowie przyznali, że zagrożenie korupcją w Gazpromie jest coraz większe, co zagraża dalszej współpracy przy projekcie Sztokman. Statoil ma 24 proc. w spółce - operatorze złoża.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje