Od 2000 roku dziewięć państw postanowiło zerwać stosunki dyplomatyczne z Tajwanem na rzecz relacji z Chinami. Już tylko 23 niewielkie kraje pozostają sojusznikami wyspy, którą Pekin uznaje za swoją zbuntowaną prowincję. Zdaniem ekspertów to jeden z przykładów wykorzystywania przez Chiny rosnącej potęgi gospodarczej do osiągania celów politycznych.
Znaczenie polityczne Chin jest związane przede wszystkim z wielkością kraju i potęgą jego gospodarki. Dodatkowo Chiny są jednym z dziewięciu krajów dysponujących bronią atomową i jednym z pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ z prawem weta.
[srodtytul]Jeden kraj – dwa systemy[/srodtytul]
Ich znaczenie polityczne rośnie nieustannie od 1978 roku, kiedy chiński przywódca Deng Xiaoping postanowił zerwać z maoistowską spuścizną, podejmując reformy gospodarcze i otwierając Chiny na świat. Zgodnie z zasadą „jeden kraj, dwa systemy” na czele kraju dalej miała stać Komunistyczna Partia Chin, ale gospodarka miała być budowana na wzór kapitalistyczny.
Pekin oficjalnie zrezygnował z ideologii w polityce zagranicznej i jest gotowy współpracować z każdym, jeśli leży to w jego interesie. Chińczycy nie uzależniają inwestycji, pomocy finansowej czy coraz częstszego umarzania długów od reform czy przestrzegania praw człowieka. Jedynymi warunkami są respektowanie integralności terytorialnej Chin, czyli nieuznawanie Tajwanu i niewtrącanie się w wewnętrzne sprawy Chin. W ten sposób władze w Pekinie w ostatnich latach budowały nowe sojusze w Afryce, krajach arabskich i Ameryce Południowej, najwięcej uwagi poświęcając krajom bogatym w surowce.