Ile Wielka Brytania zapłaci za zamieszki

Zniszczone przez rozwścieczony tłum lokalne sklepy, budynki w płomieniach. Cztery dni zamieszek przyniosły właścicielom i ubezpieczycielom wielomilionowe szkody. Jednak straty w dochodach z turystyki są wręcz nie do oszacowania, szczególnie, że zbliża się Olimpiada 2012

Publikacja: 11.08.2011 10:02

Koszty jakie poniosą firmy ubezpieczeniowe z powodu trwających już czwarty dzień zamieszek w Wielkie

Koszty jakie poniosą firmy ubezpieczeniowe z powodu trwających już czwarty dzień zamieszek w Wielkiej Brytanii przekroczą prawdopodobnie 100 mln funtów

Foto: AFP

Historyczne centrum Londynu nie poniosło strat, zamieszki miały miejsce w odległych od centrum dzielnicach. Świat jednak obiegły nagłówki: Londyn płonie oraz relacje, w których pokazano płonące budynki i zniszczone sklepy.

Raport:

Zamieszki w Anglii

- Wiele osób myśli, iż zamieszki mają miejsce na moście Tower czy przed budynkami Parlamentu. Stąd ludzie mogą uznać, że w Londynie jest niebezpiecznie. Nie ma dokładnych danych, jednak potencjalni turyści odwołują swój wyjazd do Londynu. Z pewnością odbije się to na dochodach z turystyki w najbliższych miesiącach - mówi agencji AP Tom Rees analityk przemysłu turystycznego z Mintel.

Większość obiektów turystycznych nie zostało objętych zamieszkami. Muzea, galerie, teatry na West Endzie – działają jak zwykle. Tylko niektóre małe teatry z okolic, gdzie miały miejsce zamieszki odwołało wtorkowe przedstawienia.

Patricia Yates z Visit Britain zanotowała zaniepokojenie wśród klientów, jednak nikt nie odwołał rezerwacji.

Mecz piłki nożnej pomiędzy Anglią i Holandią, który miał się odbyć w środę na Wembley odwołano, aby policja mogła  skierować siły porządkowe w rejony objęte zamieszkami. Władze piłki nożnej wraz z policją mają zdecydować czy sezon Premier League będzie mógł się rozpocząć w Londynie w najbliższy weekend.

Tom Jenkins, dyrektor wykonawczy European Tour Operators Association, uważa, że pomimo grozy zamieszek, nie będą one miały wpływu na turystykę w Wielkiej Brytanii. Dziesiątki tysięcy turystów odwiedza Londyn każdego dnia i jak na dzień dzisiejszy nie było żadnych problemów. Nawet po terrorystycznym ataku, kampanii IRA, czy poprzednich zamieszka Londyn pozostaje bezpiecznym miejscem, gdzie turystom nic nie grozi.

Zamieszki uderzyły w  lokalny biznes

Kradzieże mają miejsce w małych lokalnych sklepach, skąd zabierane są papierosy, alkohol, słodycze. Jednak atakowane są również sklepy ze sprzętem sportowym takie jak JD Sports, czy sklepy muzyczne HMV.

W poniedziałek magazyn Sony Corp. w północnym Londynie został doszczętnie spalony. Zniszczeniu uległy gry komputerowe, DVD, CD. Dystrybutorzy wielu firm fonograficznych utracili płyty przechowywane w tym magazynie. Domino, jedna z firm fonograficznych, oświadczyła, że nowy singiel grupy Arctic Monkeys będzie dostępny jedynie w internecie, ponieważ zniszczeniu uległy wszystkie wyprodukowane płyty.

Colin Stanbridge, dyrektor wykonawczy Londyńskiej Izby Handlu i Przemysłu ( London Chambers of Commerce and Industry), stwierdził, że zamieszki mają miejsce w najgorszym możliwym momencie, na rok przed Olimpiadą w 2012 i w chwili, kiedy gospodarka brytyjska nadal jest osłabiona po przedłużającej się recesji. Wiele firm skupiło swoją uwagę na ochronie przed zamieszkami zamiast na rozwoju i tworzeniu nowych miejsc pracy.

Zamieszki będą kosztować ubezpieczycieli 100 mln funtów

Związek Brytyjskich Ubezpieczycieli (The Association of British Insurers)  podaje, że spodziewane odszkodowania wyniosą grubo ponad 100 mln funtów. Jednak Rolf Tanner rzecznik Swiss Reinsurance Company, uważa, że jest za wcześnie na jakiekolwiek szacunki. Zamieszki miały dotychczas miejsce w biedniejszych dzielnicach Londynu i innych miast, na terenach gdzie wartości ubezpieczonych nieruchomości są niższe, jak również ludzie ubezpieczają się rzadziej niż w innych dzielnicach.

James Lowman, dyrektor wykonawczy Association of Convenience Stores,  stwierdził, że większość szkód zostanie pokryta z ubezpieczenia, jednak wielu sklepikarzy mogło być nieubezpieczonych lub ubezpieczonych na niższe kwoty. Mogą skorzystać oni z XIX-wiecznego przepisu prawa Riot Damages (Szkody wynikłe z zamieszek) i żądać pieniędzy od policji tytułem niewystarczającej ochrony. Muszą jednak złożyć wniosek w ciągu 14 dni. Lowman wraz ze swoim Związkiem stara się, by rząd wydłużył okres składania podań o odszkodowania. Lowman obawia się długoterminowych szkód, gdyby zamieszki się przedłużały.

Wiele sklepów w różnych częściach Londynu zakończyło handel wcześniej, niektóre nawet zabezpieczyły okna wystawowe przed ewentualnym atakiem, który jednak nie miał miejsca. Lowman stwierdził, że jest możliwość dochodzenia odszkodowania z tytułu przymusowego zamknięcia sklepu. Sklepikarze mogą również zatrudnić prywatne agencje ochrony, które chronią większe sklepy.

Słabsze prognozy

Wzrost PKB będzie wolniejszy, zmaleje inflacja, dlatego stopy procentowe pozostaną niskie – zapowiedział w środę Bank Anglii. Bank centralny spodziewa się, że w tym roku wzrost PKB w Wielkiej Brytanii wyniesie tylko około 1,5 proc., a nie 1,8 proc., jak prognozował do tej pory.

Bank przewiduje także, że inflacja osiągnie w tym roku jesienią nawet 5 proc., by dopiero w 2012 spaść do 1,8 proc. poniżej dwuprocentowego celu inflacyjnego.

Prezes banku Mervyn King powiedział, że wpływ na brytyjską gospodarkę mogą mieć zwłaszcza problemy zadłużonych państw strefy euro.

Jak podkreślają ekonomiści raport został przygotowany jeszcze przed ostatnią zawieruchą na rynkach.

Historyczne centrum Londynu nie poniosło strat, zamieszki miały miejsce w odległych od centrum dzielnicach. Świat jednak obiegły nagłówki: Londyn płonie oraz relacje, w których pokazano płonące budynki i zniszczone sklepy.

Raport:

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje