Pomożemy Europie, jeśli najpierw pomoże sobie sama – taki sygnał wysłali do Brukseli ministrowie finansów krajów G20 przed rozpoczętą wieczorem w piątek w Mexico City konferencją.
Zastrzyk dla MFW
Drugi kluczowy temat poza kryzysem na Starym Kontynencie to przygotowania do wyboru nowego prezesa Banku Światowego. Kandydatury można zgłaszać do 23 marca. Następcę Roberta Zoellicka poznamy podczas konferencji Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego pod koniec kwietnia.
Europejczycy będą także starali się zachęcić resztę świata do dofinansowania MFW, tak aby to fundusz właśnie był teraz głónym narzędziem świata do walki z kryzysem. Jeszcze jesienią zakładano, że powinno się go zasilić przynajmniej 800 mln euro. Potem tę kwotę obniżono do 500 mln euro, ale nadal trudno jest ją zebrać. 200 mld euro są gotowe wpłacić kraje Unii Europejskiej, w tym 6,27 mld euro – Polska. W ostatni czwartek o 50 mld euro mówili przedstawiciele rządu japońskiego. Tyle że ma to być połowa ze 100 mld euro, jakie Japonia wpłaciła do funduszu w 2008 roku, podczas poprzedniej fali kryzysu. Właśnie teraz MFW powinien oddać te pieniądze rządowi w Tokio, więc tylko zwróci mniej. Japończycy i Chińczycy przy każdej okazji podkreślają, że kraje strefy euro nie zrobiły wystarczająco dużo, by zasłużyć na pomoc zewnętrzną. Podobnego zdania są Brazylijczycy i Meksykanie. Natomiast nic nie wskazuje, by do kieszeni mieli zamiar sięgnąć Amerykanie.
Meksyk studzi nadzieje
– Administracja amerykańska postawiła jasno sprawę naszym zagranicznym partnerom, że nie zamierzamy dokładać się do funduszy MFW – mówił przed wylotem do Meksyku Lael Brainard, podsekretarz stanu w Departamencie Skarbu. Jednak kraje G20 poważnie obawiają się, że Europa pozostawiona bez wsparcia pociągnie w recesję cały świat. – Europejczycy muszą mieć świadomość, że teraz do nich należy zrobienie kroku do przodu – uważa amerykański ekonomista z Peterson Institute for International Economics Jacob Kirkegaard. Na razie Bruksela w ramach tej „zapory ogniowej" mówi jedynie o stworzeniu stałego funduszu ratunkowego – Europejskiego Mechanizmu Stabilności. Miałby do dyspozycji 500 mld euro. Jego premiera jest zaplanowana na lipiec 2012.
Gospodarze w piątek studzili nadzieje i uprzedzali, że podjęcie wiążących decyzji już podczas konferencji ministrów finansów jest niemożliwe. Jednak konferencja w mieście Meksyk ma przygotować fundamenty do szczytu G20 zaplanowanego na czerwiec w meksykańskim Los Cabos w stanie Baja California. Ekonomista JP Morgan Chase Malcolm Barr uważa, że jeśli do tego czasu Europa pokaże, że jest skuteczna w walce z kryzysem, otrzyma niezbędną pomoc. Tylko że na razie coraz powszechniejsze jest przeświadczenie, że mimo przyznania Grecji drugiego pakietu pomocowego nadal jest ona zagrożona bankructwem, a pieniądze z Brukseli tylko tę perspektywę odsunęły w czasie.