Jest harmonogram budowy South Stream

Udziałowcy gazociągu południowego uzgodnili plan budowy. Całość ma kosztować 15 miliardów euro

Publikacja: 21.04.2012 05:29

Jest harmonogram budowy South Stream

Foto: Bloomberg

O uzgodnieniach poinformował w piątek Paolo Scaroni, prezes włoskiego koncernu Eni (ma 20 proc. akcji). Jak podała agencja Interfaks, udziałowcy gazociągu – Eni, Gazprom (50 proc.), niemiecki Wintershall i francuski EdF (po 15 proc.) – ustalili, że budowa ruszy w grudniu. Najpierw zostanie zbudowany odcinek  925 km po dnie Morza Czarnego z Rosji do Bułgarii. To najdroższa część inwestycji (ok. 10 mld euro).

Część naziemna rozdzieli się w Bułgarii na dwie nitki – do Serbii, Węgier i Austrii oraz do Grecji i Włoch. Będzie to łącznie ok. 2000 km. Koszt to ok. 5 mld euro.

Wielu ekspertów uważa jednak, że koszty rzeczywiste będą dużo wyższe, bo inwestycja i jej długość nie ma sobie równej w skali europejskiej. Władze ukraińskie twierdzą, że gazociąg południowy będzie kosztował co najmniej 23 mld euro i jest to inwestycja wyłącznie polityczna. Gazociąg będzie dostarczał gaz z ominięciem Ukrainy – dziś najtańszej i najszybszej drogi transportowej.

– Dla inwestorów Gazpromu ten projekt to rodzaj zimnego prysznica. Na rynku dopiero co nastąpiło ocieplenie w stosunku do akcji Gazpromu, gdy koncern zapowiedział zwiększenie dywidend. Ale w 2013 r. przy takim projekcie już raczej na to pieniędzy nie starczy – uważa Walerij Niestierow, analityk z firmy inwestycyjnej Troika Dialog. – Oczywiście Gazprom spieszy się z wejściem na nowe rynki i zajęciem wolnych nisz, ale tyle projektów naraz (buduje jeszcze Nord Stream i kilka gazociągów w Rosji – red.) tylko narusza wartość firmy – dodaje.

Witalij Kriukow z IFD Kapital powiedział „Rz", że choć okres zwrotu inwestycji będzie bardzo długi (ok. 30 lat), to „Gazprom cały czas podkreśla, że chodzi tu o zagwarantowanie bezpieczeństwa i płynności przesyłu. I to może się okazać rzeczywiście warte tej ceny".

Pomysł budowy gazociągu omijającego Ukrainę pojawił się w 2008 r. jeszcze przed sporem gazowym Kijowa i Moskwy z zimy 2009 r. Był raczej odpowiedzią na ideę unijnego gazociągu Nabucco omijającego Rosję.

Memorandum zostało podpisane przez Gazprom i Eni w Rzymie 23 czerwca 2007 r. Głównym inwestorem została spółka South Stream – zarejestrowana w Szwajcarii w styczniu 2008 r. przez Gazprom i Eni (po 50 proc.). Potem długo trwały rosyjsko-włoskie przepychanki o dopuszczenie do  projektu Niemców i Francuzów. Zabiegał o to Gazprom.

Rosja podpisała też umowy o udziale w projekcie Bułgarii, Serbii (wybuduje zbiornik podziemny, część gazociągu, powstał też bank finansujący serbski odcinek), Grecji i Węgier (Węgierski Bank Rozwoju MFB włączył się w projekt).

Moc docelowa South Stream to 63 mld m sześc. Pierwszy gaz (I nitką) ma popłynąć w 2015 r. Kluczowa dla powodzenia projektu konkurencyjnego dla Nabucco była zgoda Turcji. W końcu grudnia Ankara pozwoliła spółce na przejście gazociągu przez swoje wody terytorialne.

O uzgodnieniach poinformował w piątek Paolo Scaroni, prezes włoskiego koncernu Eni (ma 20 proc. akcji). Jak podała agencja Interfaks, udziałowcy gazociągu – Eni, Gazprom (50 proc.), niemiecki Wintershall i francuski EdF (po 15 proc.) – ustalili, że budowa ruszy w grudniu. Najpierw zostanie zbudowany odcinek  925 km po dnie Morza Czarnego z Rosji do Bułgarii. To najdroższa część inwestycji (ok. 10 mld euro).

Część naziemna rozdzieli się w Bułgarii na dwie nitki – do Serbii, Węgier i Austrii oraz do Grecji i Włoch. Będzie to łącznie ok. 2000 km. Koszt to ok. 5 mld euro.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje