Białoruś blisko drugiej zapaści

Za dużo pustych rubli na rynku grozi powrotem galopującej inflacji i kolejną dewaluacją białoruskiego pieniądza

Publikacja: 17.05.2012 15:22

Białoruś blisko drugiej zapaści

Foto: Bloomberg

Banki komercyjne trzymają w Narodowym Banku Białorusi (NBB) gigantyczną kwotę 57,5 bln rubli (7,1 mld dol.), które to pieniądze lada dzień trafią na rynek w postaci kredytów dla ludności i firm. Zdaniem niezależnych ekspertów z portalu BEL.BIZ, doprowadzi to do skoku cen i dewaluacji rubla.

W minionym roku sterowana centralnie białoruska gospodarka znalazła się z głębokim kryzysie. Inflacja była najwyższa w cywilizowanym świecie - 107,8 proc.; dwa razy rubel był dewaluowany w stosunku do dolara (w sumie o ok. 70 proc.).

Na ten rok Mińsk założył ambitny plan inflacji na poziomie 19-22 proc.. Od wczoraj obowiązuje nowa obniżona stopa procentowa na poziomie 34 proc. Inflacja w styczniu-kwietniu wyniosła 6,8 proc..

Zdaniem ekspertów, banki posiadają nadmierne zapasy białoruskich rubli i będą starały się ich pozbyć poprzez zwiększenie  kredytowania. A to od razu wywoła efekt domina - wzrośnie masa pieniężna w obrocie, podskoczą ceny i nastąpi dewaluacja rubla.

Wicepremier Wiktor Siemaszko zaproponował radykalne obniżenie stóp procentowych do 22-25 proc. Ale ponieważ najważniejszy ekonomista kraju - Aleksandr Łukaszenko nie wypowiedział się na ten temat, stopy są na poziomie 34 proc.

Łukaszenko chce natomiast by rząd dociągnął średnie zarobki Białorusina do 500 dol. (teraz to 390 dol.). A podwyżki uposażeń to kolejny wzrost masy pieniężnej na rynku.

Bank centralny dostrzega niebezpieczeństwo, ale jego szefowa Nadieżda Jermakowa nie śmie przekonać dyktatora, czy to grozi. Łukaszenko więc zapowiedział: „Dochody ludności będą rosły. To jest bezdyskusyjne".

Takie działania są niezgodne z warunkami tak kredytowania MFW, jak i pożyczki (3 mld dol.) udzielonej Białorusi przez Euro-Azjatycki Bank Rozwoju (kontroluje go Rosja). Bank ten wstrzymał przekazanie Minskowi trzeciej transzy, tłumacząc niewykonywaniem ustaleń umowy.

Zadłużony Mińsk (ponad 35 mld dol. z czego 13 mld to długi państwa) domaga się wydania trzeciej raty kredytu - 440 mln dol.

- W przyszłym tygodniu spotkamy się w tej sprawie z władzami banku oraz rosyjskim resortem finansów - zapowiedział dziś dla agencji Belta minister finansów Andriej Charkowiec.

Banki komercyjne trzymają w Narodowym Banku Białorusi (NBB) gigantyczną kwotę 57,5 bln rubli (7,1 mld dol.), które to pieniądze lada dzień trafią na rynek w postaci kredytów dla ludności i firm. Zdaniem niezależnych ekspertów z portalu BEL.BIZ, doprowadzi to do skoku cen i dewaluacji rubla.

W minionym roku sterowana centralnie białoruska gospodarka znalazła się z głębokim kryzysie. Inflacja była najwyższa w cywilizowanym świecie - 107,8 proc.; dwa razy rubel był dewaluowany w stosunku do dolara (w sumie o ok. 70 proc.).

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje