W 2011 roku zadłużenie osiągnęło alarmujący poziom – powyżej 60 proc. rocznych dochodów – już w ok. 135 gminach i miastach. Rok wcześniej było ich nieco ponad 70 – wynika z analizy „Rz" danych ze sprawozdań finansowych samorządów. Prawie dwukrotnie zwiększyło się także grono tych jednostek, które przekroczyły ustawowy limit zadłużenia – z 17 do 32.
W ustawowym wskaźniku, który wynosi 60 proc. dochodów, od długu odejmuje się to zadłużenie, które zostało zaciągnięte na wyprzedzające finansowanie projektów unijnych. W tym ujęciu najbardziej zadłużoną gminą w Polsce był Przemków w woj. dolnośląskim – ponad 120 proc. rocznych wpływów do budżetu. – Wszystko przez to, że przez dwa lata samorząd walczył o zwrot poniesionych wydatków na skanalizowanie dwóch wsi i modernizację oczyszczalni – mówi Jacek Jankowski, przewodniczący rady gminy. –?Teraz wojewoda już podjął pozytywną dla nas decyzję.
Droższe życie mieszkańców
Ale nawet zwrot dotacji nie rozwiąże wszystkich narosłych problemów gminy. Po tym jak w ubiegłym roku na konta szkoły przestały wpływać pieniądze na bieżące wydatki, a Regionalna Izba Obrachunkowa złożyła wniosek o powołanie zarządcy komisarycznego w gminie, wprowadzony został plan naprawczy. Cięcia po stronie wydatków są dosyć ostre – mniejsze dotacje do domu kultury, biblioteki, mniejsze dotacje do wody i ścieków, co oznacza wyższe koszty dla mieszkańców. Zredukowano także liczbę samorządowych urzędników, a wójt zmniejszył sobie wynagrodzenie. Tylko to ostatnie w tym roku ma przynieść ok. 21,6 tys. zł oszczędności.
Kłopoty gminy Bielice (70 proc. zadłużenia) to także efekt mniejszych niż oczekiwano dochodów. – Zakładaliśmy, że otrzymamy spory podatek od budowli od firmy, która miała zbudować farmę wiatrową. Ale nie zbudowała – wyjaśnia Halina Butkowska, skarbnik gminy.