Chiny dadzą sobie radę

Chińska gospodarka ma zapewnione „miękkie lądowanie" - uważa Międzynarodowy Fundusz Walutowy

Publikacja: 25.07.2012 10:59

Chiny dadzą sobie radę

Foto: Bloomberg

Nie jest jednak tak, że nie ma żadnych zagrożeń. Rząd w Pekinie powinien jak najszybciej przyspieszyć tempo inwestycji, rozruszać popyt wewnętrzny i wyhamować zwiększanie się portfela złych kredytów. Po raz pierwszy w swojej okresowej ocenie chińskiej gospodarki fundusz nie atakuje chińskiej waluty, pisze jedynie że jest ona „nieco" niedowartościowana.

MFW natomiast chwali Chińczyków za reformy, które pomagają w osiągnięciu zrównoważonego rozwoju, jednocześnie jednak ostrzega przed oparciem rozwoju gospodarki wyłącznie na inwestycjach bez wsparcia ze strony popytu wewnętrznego.

- Osiągniecie prognozowanego wzrostu PKB w bieżącym roku będzie kosztowało sporo wysiłku - czytamy w raporcie. W kwietniowej prognozie fundusz zakładał wzrost chińskiej gospodarki na poziomie 8,25 proc. W lipcu, po korekcie, obniżył ten wzrost do 8 proc. uzasadniając to m.in spadkiem eksportu do strefy euro. Ale i ta prognoza może się wydać zbyt optymistyczna, ponieważ drugi kwartał przyniósł „jedynie" 7,5 proc wzrostu.

Fundusz wyraźnie też zmienił retorykę, kiedy ocenia chińską politykę pieniężną. Po raz pierwszy od przynajmniej 10 lat w raporcie nie ma ostrego ataku na sztuczne zaniżanie kursu walutowego. To wyjmuje amunicję Europejczykom i Amerykanom, którzy w ubiegłych latach  ostro atakowali Pekin za manipulowanie kursem. W samym MFW przodował w tym Dominique Strauss-Kahn, poprzednik obecnej dyrektor generalnej Christine Lagarde. - Renminbi jest dzisiaj oceniany jako nieco niedowartościowany, jeśli weźmie się pod uwagę sytuację na rachunku bieżącym i spowolnienie w przyroście rezerw walutowych oraz aprecjację kursową - czytamy w raporcie MFW.

Jednocześnie autorzy raportu obniżyli prognozę nadwyżki na rachunku bieżącym z 4,5 do 4 proc. PKB.  Markus Rodlauer, wicedyrektor MFW na Azję i Pacyfik, nie odmówił sobie jednak komentarza wskazując, że „nadal jest przestrzeń do wzmocnienia juana".

W zeszłorocznym raporcie fundusz podkreślał głębokie niedowartościowanie chińskiej waluty, które w stosunku do dolara miało wahać się w granicach 3-23 proc. zależnie od metodologii, jaką przyjęto do wyliczeń. Ale i obecne stanowisko funduszu i sformułowanie „nieco" wzbudziło protest strony chińskiej, której uwagi znalazły się w raporcie. Przedstawiciel Chin w MFW, Tao Zhang, którego uwagi zostały zawarte w raporcie, określił je jako niespójne z rzeczywistością. Zhang uważa, że kurcząca się nadwyżka na rachunku bieżącym, oraz nieustanne wahania kursowe oznaczają, że juan jest bliski swej rzeczywistej wartości. We środę rano, kiedy MFW prezentował raport, za dolara trzeba było zapłacić 6,3429 juanów, czyli najmniej od grudnia 2011 roku. Chiny podwoiły w kwietniu szerokość pasma wahań kursowych do 1 proc.

W raporcie na brakuje jednak ostrzeżeń co do ryzyka dla chińskiej gospodarki. Największe z nich, to portfel złych kredytów, który powstał po wpompowaniu w podtrzymanie wzrostu prawie biliona dolarów w latach 2008/9. Ekonomiści MFW sugerują również, by dać bankom więcej swobody w ustalaniu stóp procentowych i decyzjach inwestycyjnych, tak aby nie dopuścić do spekulacyjnej bańki na rynku nieruchomości. A także zmiany podatkowe, które  pobudziłyby popyt wewnętrzny.

Największym zewnętrznym ryzykiem pozostaje kryzys w strefie euro, chociaż ostatnie dane dotyczące chińskiej gospodarki sygnalizują, że najtrudniejszy okres ma już ona za sobą. Niemniej jednak w ostatnich dniach firmy tak chińskie, jak i zagraniczne sygnalizowały spadający zysk, pojawiły się również informacje o zagrożeniu bezrobociem.

MFW
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje