Reklama

SKOK-i nie chcą nadzoru

Ka­sy chwa­lą się ro­sną­cą licz­bą człon­ków i de­po­zy­tów, a ich władze uważają, że urzędy i klienci po­win­ni wie­rzyć w wy­ni­ki SKOK na sło­wo

Publikacja: 28.08.2012 01:51

Wkrótce audytorzy zweryfikują dane dotyczące spółdzielczych kas

Wkrótce audytorzy zweryfikują dane dotyczące spółdzielczych kas

Foto: Rzeczpospolita

O Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych wiemy tyle, ile one same mówią: że mają blisko 2 tys. oddziałów, 2,5 mln członków oraz 15 mld zł depozytów. Na hasło „sprawdzam" w postaci wejścia od października pod nadzór KNF zareagowały oburzeniem.

– To nagonka, która ma zniechęcić Polaków do Kas, a w rezultacie skłonić ich do składania depozytów w instytucjach, które mają zagranicznych właścicieli. Oznacza to, że pieniądze wypływają z Polski. W krajach pogrążonych w kryzysie, w których spółki matki polskich banków mają nierzadko rating śmieciowy, ludzie wypłacają pieniądze, które wpłacili Polacy – ocenił na poniedziałkowej konferencji Grzegorz Bierecki, prezes Kasy Krajowej, nadzorującej system SKOK i senator PiS. Ostro sprzeciwiał się porównywaniu kas z piramidami finansowymi podkreślając, że przez 20 lat działania nie upadła żadna z nich. Po pierwszym półroczu 2012 r. kasy miały 64 mln zł zysku.

– To, że nie było żadnej upadłości SKOK-u, to bardzo dobrze, jednak nie jest to żadną gwarancją, że nie stałoby się tak w przyszłości. Szczególnie że czasy i otoczenie biznesowe są ciężkie. Właśnie dlatego wszystkie kraje idą w kierunku wzmocnienia sektora bankowego. Dla klientów kas to szczególnie istotne, ponieważ najczęściej są to osoby o niższych dochodach – mówi Dariusz Rosati, szef Sejmowej Komisji Finansów Publicznych (PO, ta partia wystąpiła z propozycją objęcia SKOK nadzorem KNF).

W październiku do SKOK wejdą audytorzy. – Będą badali sprawozdania kas, które potem trafią do nas i będziemy je analizowali. Czekam na podpisy biegłych rewidentów i dziś nie chcę oceniać, czy w kasach jest dobrze czy źle – podkreśla w rozmowie z „Rz" Andrzej Jakubiak, szef Komisji Nadzoru Finansowego. Kasy w przyszłości miałyby też płacić składkę na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, by ten zabezpieczał depozyty w nich zgromadzone (dziś odpowiada za to Fundusz Stabilizacyjny Kasy Krajowej oraz Zbiorowe Ubezpieczenie Depozytów TUW SKOK).

Władze SKOK skarżą się też na brak przedstawienia im analizy, co zmiany przyniosą, jakie były ich powody, a jakie będą ich koszty. Wątpliwości tych jednak nie ma rynek. – SKOK-i konkurują z bankami, szczególnie pod względem depozytów. W swoich inwestycjach również posługują się mechanizmem dźwigni finansowej. Nie widzę powodu, dla którego nie miałyby raportować na tych samych zasadach co banki – uważa Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities. Przypomina, że kasy zgromadziły tyle depozytów ile np. bank Millennium.

Reklama
Reklama

Według przedstawicieli SKOK negatywna atmosfera wokół kas to działanie polityczne, które ma zniechęcić obecnych i potencjalnych klientów.

– Brak przejrzystości może skutkować wprowadzaniem klientów w błąd. Patrząc przez pryzmat ostatnich problemów na rynku, z aferą wokół Amber Gold na czele, stabilność systemu oparta na zewnętrznej analizie jest kluczowa – ocenia Bursa. – Największy problem ze SKOK to ich zdecydowanie za niska baza kapitałowa oraz zbyt słaba ochrona depozytów. To efekt tego, że nie są one objęte nadzorem. Nawet w czasach prosperity nie powinniśmy mieć części sektora bankowego o niższych standardach. Stabilność systemu i bezpieczeństwo klientów są najważniejsze – dodaje Rosati.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki z.reda@rp.pl

O Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych wiemy tyle, ile one same mówią: że mają blisko 2 tys. oddziałów, 2,5 mln członków oraz 15 mld zł depozytów. Na hasło „sprawdzam" w postaci wejścia od października pod nadzór KNF zareagowały oburzeniem.

– To nagonka, która ma zniechęcić Polaków do Kas, a w rezultacie skłonić ich do składania depozytów w instytucjach, które mają zagranicznych właścicieli. Oznacza to, że pieniądze wypływają z Polski. W krajach pogrążonych w kryzysie, w których spółki matki polskich banków mają nierzadko rating śmieciowy, ludzie wypłacają pieniądze, które wpłacili Polacy – ocenił na poniedziałkowej konferencji Grzegorz Bierecki, prezes Kasy Krajowej, nadzorującej system SKOK i senator PiS. Ostro sprzeciwiał się porównywaniu kas z piramidami finansowymi podkreślając, że przez 20 lat działania nie upadła żadna z nich. Po pierwszym półroczu 2012 r. kasy miały 64 mln zł zysku.

Reklama
Finanse
Ukraina znów bez porozumienia z wierzycielami. Restrukturyzacja w zawieszeniu
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Finanse
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Finanse
BLIK o atakach hakerów. „Bezpieczeństwo użytkowników nie było zagrożone”
Finanse
Duża awaria Blika, nie działają płatności. Operator: Obserwujemy zewnętrzny atak
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Finanse
Silny jak polski konsument. Leasing liczy na inwestycje
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama