Gospodarka o krok od dołka

Konsumpcja hamuje mocniej, niż się spodziewano. Sprzedaż detaliczna notuje najgorszy wynik od ponad dwóch lat. Ekonomiści nie wykluczają recesji

Publikacja: 24.10.2012 02:22

Gospodarka o krok od dołka

Foto: Bloomberg

 

Dane podsumowujące kondycję gospodarki w minionym kwartale nie napawają optymizmem. Jak podał Główny Urząd Statystyczny, wartość sprzedaży w sklepach zatrudniających więcej niż 9 osób była we wrześniu o 3,1 proc. wyższa niż rok wcześniej. W sierpniu ten wzrost wyniósł jeszcze 5,8 proc. proc. W ujęciu miesięcznym sprzedaż detaliczna spadła o 1,3 proc., a po uwzględnieniu wpływu zmian cen spadek widać także w ujęciu rocznym (-0,4 proc.).

– To najniższy wynik od kwietnia 2010 r., kiedy nastąpiło silne ograniczenie zakupów w związku z żałobą po katastrofie smoleńskiej – zauważa Jakub Borowski z Kredyt Banku.

Konsumpcja hamuje mocniej, niż wynikałoby to z efektów kalendarzowych (we wrześniu było mniej dni roboczych). W najbliższym czasie Polacy będą coraz ostrożniej wydawać pieniądze i powstrzymywać się z poważniejszymi zakupami.

Już teraz dynamikę sprzedaży podtrzymują tylko dyskonty, gdzie szukamy niższych cen podstawowych produktów. Dzieje się tak, ponieważ coraz mocniejsze są obawy przed

utratą pracy (zatrudnienie nie rośnie), a płace nie nadążają za wzrostem cen.

Kolejnym niepokojącym faktem jest silnie spadająca liczba nowych zamówień w przemyśle. Według najnowszych danych GUS, spadły one o 13,0 proc. r./r. wobec spadku o 5,2 proc. r./r. w sierpniu, co jest najniższym odczytem od października 2009 r.

– Główną przyczyną spowolnienia w przemyśle jest zapaść sektora budowlanego. Firmy dostarczające materiały budowlane odnotowują spadek popytu na swoje produkty – mówi Wiktor Wojciechowski z Invest-Banku.

Komplet danych za III kw. pozwala już wstępnie oszacować, w jakim tempie rozwijała się gospodarka. Ekonomiści liczą, że mieliśmy do czynienia ze spowolnieniem wzrostu PKB nawet do 1,5 proc. z 2,3 proc. w II kw.

Ale dołek koniunktury jest dopiero przed nami. – Teraz mamy moment, kiedy dużymi krokami zbliżamy się do dna – mówi Jarosław Janecki z Societe Generale. – W IV kw. wzrost może być poniżej 1 proc. – uważa Jakub Borowski.

W całym przyszłym roku z kolei trudno będzie liczyć na wzrost gospodarczy wyższy niż w 2009 r. – To może być ok. 1,7–1,8 proc. – prognozuje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z PKPP Lewiatan.

Na rynku pojawiają się już głosy, że w przyszłym roku czekają nas nie tylko spadki PKB w ujęciu kwartalnym, ale rosną też obawy przed prawdziwą recesją. Ekonomiści BRE po wczorajszych danych nie wykluczają, że w I lub II kw. 2013 r. roczna dynamika PKB może być ujemna.

0,4 procent niższa niż w ubiegłym roku była wartość sprzedaży detalicznej we wrześniu, w cenach stałych

Recesję w przyszłym roku wieszczy też Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP. – Popyt krajowy wciąż będzie marny. Mamy złe nastroje konsumentów, inwestycje mieszkaniowe leżą. To nie będzie dołek, ale dno – mówi ekonomista.

W dodatku, jego zdaniem, ożywienie nie przyjdzie prędko, gdyż konsumenci nie wesprą wzrostu tak, jak to miało miejsce w 2009 r.– Czeka nas kilka lat bardzo kiepskiej koniunktury w Europie i Polska tego doświadczy bardzo mocno. Polityka krajowa działa teraz w tym samym kierunku co kryzys. Będziemy największą jego ofiarą, ponieważ ze wzrostu wpadniemy prosto w recesję – mówi Rybiński.

Jednak w większości analitycy są na razie ostrożni w rysowaniu czarnych scenariuszy. – Nie ma takiej opcji, żeby PKB spadł rok do roku. Gdyby doszło do gwałtownego załamania wzrostu, to złoty się osłabi, a wtedy uratuje nas wkład do dynamiki PKB eksportu netto – wyjaśnia Borowski.

Inwestorzy po słabszych od oczekiwań danych z gospodarki zaczęli sprzedawać złotego. Euro kosztowało wczoraj ponad 4,13 zł, czyli najwięcej od niemal miesiąca.

W obliczu spowolnienia ekonomiści coraz bardziej liczą na zdecydowaną reakcję władz monetarnych w nadchodzących miesiącach. – Cykl obniżek kosztu pieniądza o 75 pkt baz. w ciągu pięciu miesięcy to absolutne minimum – uważa Piotr Bujak z Nordea Banku.

Er­nest Py­tlar­czyk głów­ny eko­no­mi­sta BRE Ban­ku

Da­ne mie­sięcz­ne wska­zu­ją, że PKB spadł w uję­ciu kwar­tal­nym już w III kw. Przy­czyn spo­wol­nie­nia na­le­ży upa­try­wać w czyn­ni­kach we­wnętrz­nych. Spo­wol­nie­nie re­ali­za­cji pro­jek­tów in­fra­struk­tu­ral­nych sta­je się fak­tem. Wi­zja ni­ższe­go po­py­tu oraz nie­pew­ność od­dzia­łu­ją też ne­ga­tyw­nie na in­we­sty­cje pry­wat­ne. Kon­sump­cję de­ter­mi­nu­je obec­nie głów­nie do­chód bie­żą­cy, a ten spa­da już w uję­ciu re­al­nym. Po­wtór­ka z ostat­nie­go spo­wol­nie­nia, kie­dy to ma­syw­na sty­mu­la­cja fi­skal­na i od­bi­cie eks­por­tu w ślad za bra­wu­ro­wym raj­dem go­spo­dar­ki nie­miec­kiej po­zwo­li­ły unik­nąć re­ce­sji w Pol­sce, wy­da­je się co­raz mniej praw­do­po­dob­na. Spo­dzie­wam się spad­ku PKB w uję­ciu rocz­nym na po­cząt­ku 2013 ro­ku.

Nastroje konsumentów gorsze

Pierwsze informacje z gospodarki w tym kwartale to zapowiedź dalszego hamowania. GUS opublikował wskaźniki koniunktury gospodarczej w październiku.

Jest ona najsłabsza od dekady. Po raz kolejny rośnie odsetek przedsiębiorstw przemysłowych, które są zdania, że koniunktura się pogarsza. Firmy ograniczają bieżącą produkcję, a przewidywania co do zamówień w przyszłości są w tym miesiącu gorsze niż we wrześniu. Jako jedną z największych barier w prowadzeniu działalności największy odsetek firm wymienia niedostateczny popyt na rynku krajowym. Zarówno w małych, jak i w dużych przedsiębiorstwach zapowiadane są redukcje zatrudnienia. Październik to kolejny miesiąc słabych ocen koniunktury wśród firm budowlanych. Dyrektorzy badanych przez urząd statystyczny przedsiębiorstw zapowiadają zwolnienia na większą skalę niż we wrześniu. Również najnowsze badania nastrojów konsumentów nie wróżą dobrze gospodarce. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej spadł do -32,1 pkt wobec -31,6 pkt w sierpniu, a wyprzedzający wskaźnik pozostał na niezmienionym poziomie -40,6 pkt. Dodatkowo indeks pokazujący skłonność gospodarstw domowych do dokonywania ważnych zakupów spadł z -21,3 pkt w sierpniu do -23,6 pkt. To najniższy poziom od marca 2009 r. Zdaniem ekonomistów jest to zapowiedź dalszego hamowania wzrostu konsumpcji prywatnej. Ich zdaniem będzie ona nadal słabła i na koniec roku wzrost może wyhamować do poniżej 1 proc. w ujęciu rocznym po wzroście o 1,2 proc. w II kw.

Dane podsumowujące kondycję gospodarki w minionym kwartale nie napawają optymizmem. Jak podał Główny Urząd Statystyczny, wartość sprzedaży w sklepach zatrudniających więcej niż 9 osób była we wrześniu o 3,1 proc. wyższa niż rok wcześniej. W sierpniu ten wzrost wyniósł jeszcze 5,8 proc. proc. W ujęciu miesięcznym sprzedaż detaliczna spadła o 1,3 proc., a po uwzględnieniu wpływu zmian cen spadek widać także w ujęciu rocznym (-0,4 proc.).

Pozostało 93% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu