Inwestorzy z rynków wschodzących rozpoczęli nowy miesiąc w zdecydowanie lepszych nastrojach. W poprzednim tygodniu zarobili średnio po ok. 1 proc., przez co ich zarobek od początku roku, mierzony zmianą indeksu rynków rozwijających się MSCI?EM, zwiększył się do ponad 9 proc.
Początek zeszłego tygodnia nie zapowiadał się jednak dobrze. Huragan Sandy, który pustoszył Nowy Jork, sprawił, że w poniedziałek i wtorek giełda amerykańska nie pracowała, co miało fatalny wpływ na poziom obrotów na innych parkietach. Kolejne dni przyniosły jednak solidne zwyżki na większości rynków.
Już w poniedziałek inwestorzy mogli się cieszyć danymi o rosnących wydatkach Amerykanów, co szczególnie ucieszyło Chińczyków, którzy znaczną część produkcji dóbr konsumpcyjnych kierują właśnie do USA. Dobre nastroje w Azji skutecznie tłumiły jednak słabe dane z Japonii dotyczące wrześniowej produkcji przemysłowej (mocno spadła) czy malejących wydatków gospodarstw domowych. Dlatego bank centralny Japonii zapowiedział w poprzednim tygodniu uruchomienie dodatkowej transzy pieniędzy w ramach programu stymulowania gospodarki.
Druga część tygodnia przyniosła jednak wysyp wiadomości o pozytywnym wydźwięku, co miało przełożenie na decyzje inwestorów. Gracze z zadowoleniem przyjęli informacje o rosnącej sprzedaży detalicznej w Niemczech, co ma duże znaczenie dla Polski, Czech i Węgier, które nad Ren kierują znaczną część swojego eksportu. Ponadto październikowe odczyty wskaźników koniunktury PMI z najważniejszych gospodarek europejskich, a także amerykańskiej, okazały się nieco lepsze, niż zakładano. Co prawda w większości dane były gorsze niż miesiąc temu i sygnalizowały, że koniunktura wciąż się pogarsza, ale tempo spowolnienia malało, co daje szanse na zmianę trendu w kolejnych miesiącach.
Pozytywnie na tym tle wyróż-niała się Polska, gdzie wskaźnik PMI?dla przemysłu wzrósł do 47,3 pkt z 47 pkt we wrześniu. Prognozy zakładały dalszy spadek do 46,6 pkt. Znacznie gorzej prezentowały się jednak Czechy, gdzie koniunktura w przemyśle pogorszyła się (wskaźnik PMI zmalał do 47,2 pkt z 48 pkt miesiąc wcześniej). Skłoniło to czeski bank centralny do obniżenia, i tak już niskich, stóp procentowych do symbolicznego poziomu 0,05 proc. (z 0,25 proc.).