Natomiast Niemcy zapewniają, że na szczycie chcą dążyć do porozumienia, jednak jeśli konieczne będzie kilka dodatkowych miesięcy negocjacji, "nie będzie nieszczęścia". Już w środę kanclerz Angela Merkel nie wykluczyła, że może okazać się potrzebne zwołanie dodatkowego szczytu budżetowego UE na początku przyszłego roku.
Porozumienie nie zostanie osiągnięte?
Należy liczyć się z tym, że budżet UE na lata 2014-2020 nie zostanie uzgodniony na pierwszym szczycie - powiedział Jacek Rostowski, minister finansów. Niemiecka kanclerz Angela Merkel mówi wprost - " możemy spotkać się znowu na początku roku". Natomiast premier Tusk jest optymistą. - Mam nadzieję, że kompromis w ten weekend będzie do osiągnięcia. Polska jest krajem zainteresowanym kompromisem, przed nami delikatna i skomplikowana gra, wiemy czego chcemy, ale mamy silnych oponentów - powiedział. Tusk podkreślił, że traktuje decyzja o prowizorium będzie rozpatrywana, ale traktuje to rozwiązanie jako ostateczność. - Jeśli kompromis byłby dla nas zbyt dużym kosztem, to jestem gotów na każde rozwiązanie - dodał.
- Będzie ciężko - powiedział Laurent Fabius, francuski minister spraw zagranicznych, odnosząc się do szans na osiągnięcie kompromisu. - Przyjechaliśmy tu, aby go zawrzeć, ale chodzi nam o takie rozwiązanie, które nie rozbije Europy i które nie będzie krzywdzące dla Francji - dodał Fabius.
Groźby weta są typowe dla europejskich negocjacji budżetowych. W tym roku jest podobnie. Najwięksi płatnicy netto - Niemcy, Wielka Brytania, Finlandia naciska na zamrożenie lub redukcje wydatków. Francuzi, zyskujący najwięcej na europejskiej polityki rolnej, chcą aby kolejne miliardy na dofinansowanie ich produktów rolnych płynęły z kasy w Brukseli. Obok Polski, największego beneficjenta europejskich środków, ucierpieć mogą na tym mniejsze kraje.
- Opór niektórych naszych partnerów, mających inne priorytety, nie będzie łatwy do pokonania - powiedział premier Portugalii Pedro Passos Coelho, z którym o 16 spotka się Donald Tusk. Iberyjski kraj jest podwójnym beneficjentem unijnych funduszy - strukturalnych i pomocowych. - Kluczowe jest, aby osiągnąć porozumienie w odpowiednim czasie. Nie tylko z powodu efektywności polityki europejskiej, ale także aby zwiększyć jej wiarygodność - dodał Coelho.
Michał Szułdrzyński: Kumulacja w Brukseli, gra o miliardy