Zbliżenie stanowisk to zasługa Van Rompuya

Teraz będzie trwał spór o wysokość wpłat do kasy UE – uważa Piotr Serafin.

Publikacja: 26.11.2012 01:56

Zdaniem Piotra Serafina Londyn był goto?w do ustępstw

Zdaniem Piotra Serafina Londyn był goto?w do ustępstw

Foto: Fotorzepa, Michał Serafin Michał Serafin

Rz: Prezydent obawia się, że w sprawie budżetu rozpocznie się teraz „grillowanie" i poszukiwanie kompromisów, które nie muszą być dla nas korzystne.

Piotr Serafin, MSZ, sekretarz stanu ds. europejskich:

Mimo oczywistych rozbieżności ten szczyt UE przybliżył nas do lepszego zrozumienia stanowisk wszystkich jego uczestników. Szczególnie gdy idzie o wysokość i strukturę budżetu. Są kraje, które uważają, że cięcia w całym budżecie są niewystarczające, ale też takie, które uważają, że propozycja w sprawie polityki rolnej jest niewystarczająca, i są kraje, którym nie podobają się propozycje dotyczące polityki spójności, bo są zbyt niskie. To wiemy dziś, ale jeszcze nic nie jest postanowione i oczywiście możliwe są teraz różne procesy, które mogą oddalać nas od celu, jakim jest najlepsza realizacja naszego interesu.

Przywódcy zobowiązali szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya do prac nad przybliżeniem stanowisk i przygotowania kolejnego szczytu. Co się będzie działo teraz?

Czekamy na szczyt Rady Europejskiej na początku 2013 r. Dzisiaj punkt ciężkości prac przewodniczącego Van Rompuya musi być skoncentrowany na stronie dochodowej budżetu, a szczególnie na sprawie rabatów. Jak sfinansować budżet, kto ile wpłaci i kto zachowa rabaty i w jakiej będą one wysokości. Po stronie wydatków też nie ma jeszcze zgody, ale nastąpiło przynajmniej jakieś zbliżenie. I chciałbym podkreślić, że to przede wszystkim zasługa Van Rompuya.

Niemcy, Holandia, Szwecja i Wielka Brytania sprzeciwiły się budżetowi, domagając się cięć. By ich zadowolić, Van Rompuy musi szukać oszczędności. Naszym kosztem?

Gdyby tylko cztery kraje protestowały, Herman Van Rompuy kontynuowałby szczyt w piątek i przedłożył nową propozycję. Jego ostatnia propozycja była nie do przyjęcia również przez beneficjentów tego budżetu, w tym Polski, która odrzuciła propozycję redukcji naszej polityki spójności o 1,5 mld euro. Właśnie z tego powodu szczyt skończył się tylko ogólnymi konkluzjami.

Media mówią o osi Berlin– –Londyn. Ten sojusz może zaszkodzić naszym interesom?

Pani Angela Merkel uznała, że skoro Londyn wykazuje elastyczność co do wysokości budżetu...

A wbrew prognozom ją okazał...

Tak, Londyn dość skromnie, ale jednak postanowił zaakceptować budżet w wyższej wysokości, niż to dotychczas postulował. To otworzyło przestrzeń do kontynuowania rozmów w gronie wszystkich 27 państw, nie zaś szukania rozwiązań awaryjnych w postaci prowizoriów budżetowych. A w każdej sytuacji porozumienie wszystkich państw jest lepsze niż przygotowywanie prowizoriów budżetowych. Jeśli jest szansa na jednomyślność w całej Unii, to dla Polski to dobra wiadomość.

Kto okazał się naszym największym sojusznikiem?

Warto odnotować świetne relacje pomiędzy Polską i Francją na tym szczycie. Francuzi brali na siebie ciężar walki o Wspólną Politykę Rolną, co jest zgodne z naszym interesem.

Po raz kolejny dobrze pracowała koalicja przyjaciół spójności. Choć propozycja Van Rompuya dla nas była niezadowalająca, musimy odnotować, że zawierała dwa elementy, o które walczyli przyjaciele spójności. Po pierwsze, bardziej elastyczne zasady dostępu do środków unijnych i ich wydawania. Tu nastąpiła z naszego punktu widzenia zdecydowana poprawa. Po drugie, zaś budżet polityki spójności wzrósł w stosunku do wcześniejszych propozycji.

Polska dotąd negocjowała ze stanowiska lidera przyjaciół spójności. Jaką strategię przyjmiemy teraz?

Każdy z krajów walczących o spójność ma interes wspólny – to, co łączy te kraje – ale ma też interesy własne. Nasze interesy indywidualne koncentrują się wokół polityki spójności i polityki rolnej. To dwa obszary, które dla nas są priorytetem.

Będziemy się starali w tej chwili negocjować z najtwardszym przeciwnikiem budżetu – Wielką Brytanią. Wizyta prezydenta Francji Francois Hollande'a przyniosła, jak widać, dobre rezultaty. Czy będą wizyty na linii Warszawa–Londyn?

Podczas samej Rady Europejskiej miały miejsce i na poziomie premierów, i niższym rozmowy polsko-brytyjskie. Dialog z Londynem jest stały. A jeśli chodzi o wizyty, to chyba za wcześnie, by o tym mówić.

—rozmawiał Michał Szułdrzyński

Zagraniczna prasa o fiasku unijnego szczytu budżetowego

„Ślepi i głusi w Brukseli, klub bogatych w okopie, pęknięcie północ-południe" – tak w największym skrócie europejska prasa komentuje fiasko szczytu UE w sprawie budżetu na lata 2014–2020. „Oś, nazywana za czasów prezydenta Francji Sarkozy'ego »Merkozy«, nosi teraz nazwę: »Camerkel«" – pisze mediolański dziennik „Corriere della Sera" o sojuszu Londynu z Berlinem. Lewicowy francuski dziennik „Liberation" zaznacza, że po szczycie w Brukseli „przywódcy europejscy wracają do domu z budżetem, który jest w depresji". Z kolei niemiecki „Berliner Zeitung" ocenia, że fiasko szczytu można potraktować jako szansę. „Negocjacje nie były proste, ale przebiegały w przyjemniejszym tonie niż kryzysowe rozmowy o ratowaniu euro" – pisze gazeta.

—js, pap

Anna Słojewska: Budżetowy szczyt Unii Europejskiej zakończył się fiaskiem

Rz: Prezydent obawia się, że w sprawie budżetu rozpocznie się teraz „grillowanie" i poszukiwanie kompromisów, które nie muszą być dla nas korzystne.

Piotr Serafin, MSZ, sekretarz stanu ds. europejskich:

Pozostało 96% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli