Reklama

Przeczekaliśmy wyższą inflację

Rada Polityki Pieniężnej nie spóźniła się z obniżkami stóp procentowych – zapewnia prezes NBP

Publikacja: 13.03.2013 00:13

Marek Belka

Marek Belka

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Przewidywania banku centralnego dla wzrostu gospodarki w kolejnych latach okazały się bardziej pesymistyczne niż jeszcze jesienią, dlatego RPP zdecydowała się na głębsze cięcie stóp – tłumaczy Marek Belka zaskakującą decyzję Rady z ubiegłego tygodnia. Stopy procentowe spadły o 0,5 pkt proc. NBP prognozuje, że w tym roku gospodarka wzrośnie o 1,3 proc.

W rozmowie z „Obserwatorem Finansowym" Belka tłumaczy, że słabość gospodarki to nie wina restrykcyjnej polityki pieniężnej, ale głównie niepewności co do kondycji Europy. – To jest jak jakaś szara mgła w horrorze. Nasi konsumenci i inwestorzy zamierają ze strachu, że z tej mgły wyłoni się wilkołak, to znaczy kryzys. I nie wydają pieniędzy – mówi prezes NBP. Osłabienie to też efekt zacieśnienia fiskalnego w ostatnich latach. Belka zgadza się, że było to konieczne, ale dalsze zaciskanie pasa nie jest już wskazane.

Prezes NBP odpiera zarzuty ministra finansów Jacka Rostowskiego i części ekonomistów, że reakcja Rady na słabnącą gospodarkę była spóźniona. – Można powiedzieć: Rada mogła szybciej. Krytykę przyjmuję, ale nie przyjmuję, że jest to działanie procykliczne i teraz już niepotrzebne –  mówi prezes NBP.

Rostowski zaapelował ostatnio, aby RPP nie poprzestawała na ostatnim ruchu i dalej cięła stopy. Naciski rządu nie dziwią prezesa banku centralnego, uważa je wręcz  za „normalne". – Rząd jest odpowiedzialny za wzrost gospodarczy i zawsze wolałby mieć łatwiejszy pieniądz, nawet kosztem narażenia gospodarki na inflację – mówi Belka.

Jednak szanse na to, że RPP posłucha ministra finansów i stopy spadną jeszcze mocniej (główna wynosi teraz 3,25 proc.), są niewielkie. – Obniżyliśmy stopy o 50 punktów i postanowiliśmy przejść na tryb „wait and see". Nie chciałbym dzisiaj rozważać kwestii dalszych obniżek. To nie jest właściwy moment. Zobaczymy, co się będzie działo w gospodarce – mówi Marek Belka.

Reklama
Reklama

Inflacja od kilku miesięcy szybko spada, ale przez 20 miesięcy wzrost cen przekraczał cel inflacyjny RPP, czyli 2,5 proc.  – Przez cały ten okres Rada w bardzo powściągliwy sposób reagowała na podwyżkę tempa inflacji, która nie była wynikiem wewnętrznych nierównowag. Przecież w kraju nie było żadnej wyjątkowej presji inflacyjnej. Myśmy zaimportowali inflację kanałem oil and food, czyli spowodowaną wzrostem światowych cen ropy naftowej i surowców rolnych – tłumaczy Belka. – Przeczekaliśmy wyższą inflację. Inflacja jest znów blisko celu – dodaje.

Analitycy oceniają, że w ubiegłym miesiącu wzrost cen wyhamował do 1,5 proc. z 1,7 proc. w styczniu. Według najnowszych prognoz NBP inflacja pozostanie niska nie tylko w tym roku, ale też w kolejnych dwóch latach.

Finanse
Zamożnych Polaków przybywa, progi private bankingu za niskie?
Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama