Konkurs jest organizowany od dziewięciu lat. Właśnie trwa jego kolejna edycja. Dotychczasowi laureaci czy wyróżnieni wymyślili swój sposób na rozwój. Dla jednych jest to genetyka czy zaawansowane techniki informatyczne, dla innych powrót do tradycyjnych receptur lub nowatorski sposób na prowadzenie warsztatu rzemieślniczego.
Małe firmy też potrzebują strategii
W Polsce istnieje i działa ponad 1,5 miliona najmniejszych firm, w których pracuje do dziewięciu osób. To one, jak wynika z różnych badań, najbardziej elastycznie reagują na zmiany na rynku, ale też najbardziej zagrożony jest ich rozwój, gdy w tarapaty wpadają więksi kontrahenci. Dlatego dla małych firm ważne jest opracowanie strategii rozwoju oraz znalezienie własnej niszy rynkowej. To zwiększa prawdopodobieństwo, jeśli nie rozwoju, to przetrwania w czasach spowolnienia.
Fundacja Kronenberga przy Citi Handlowym od czterech lat prowadzi badania sektora najmniejszych firm. I tak jak dwa lata temu większość firm przyznała, że od 2008 roku zmniejszyły się ich obroty i dochody, tak co piąta chciała wykorzystać kryzys, by rozwijać firmę. Podobnie okazało się rok temu – 19 proc. szefów mikrofirm określiło się jako „prorozwojowi optymiści" . Z innych badań (w tym PKPP Lewiatan) wynika, że cztery na dziesięć małych i mikrofirm rozumie, że nie cena usługi, ale jakość jest czynnikiem, który pomaga w rozwoju przedsiębiorstwa.
– W tym roku zapytamy mikrofirmy, jakie zastosowały strategie na czas kryzysu – podkreśla Krzysztof Kaczmar, prezes Fundacji Kronenberga. Przyznaje, że konkurs „Mikroprzedsiębiorca roku" służy przede wszystkim promocji przedsiębiorczości.
– Pokazuje bogactwo pomysłów i strategii na biznes. Ranking ma też charakter edukacyjny, wzmacnia wizerunek biznesowy laureatów, choć nie zmienia krajobrazu gospodarczego najmniejszych firm – dodaje Krzysztof Kaczmar. Przez dziewięć lat konkursu zgłosiło się do niego ponad tysiąc firm, a nagrodzono 83 przedsiębiorców. Zdecydowana większość nadal działa.