Polska wciąż za mało inwestuje

Polska należy do średniaków w UE pod względem inwestycji w stosunku do PKB. By pchnąć gospodarkę, powinniśmy być liderem.

Publikacja: 02.06.2013 23:54

W ostatnich latach spadamy w zestawieniu UE

W ostatnich latach spadamy w zestawieniu UE

Foto: Rzeczpospolita

W ubiegłym roku wartość prywatnych i publicznych inwestycji w gospodarce wyniosła ok. 73,9 mld euro. W stosunku do całego PKB sięgnęła 19,4 proc., wyliczył unijny urząd statystyczny Eurostat.

Wśród krajów UE należymy do średniaków, bo w ubiegłym roku zajęliśmy 12. pozycję. To nieco gorzej niż w 2011 (10.) i 2010 r. (9.).

Co prawda w porównaniu np. z 2006 r. dokonaliśmy ogromnego postępu, bo wówczas zajmowaliśmy 22. miejsce i obecnie wyprzedzamy takie kraje jak Niemcy (17,6 proc. PKB) czy Irlandia (10 proc.), ale wciąż zdaniem ekonomistów inwestycje w Polsce są zbyt małe.

– W kraju o relatywie niskim poziomie rozwoju, ale o dużym potencjale wzrostu, wydatki na rozwój powinny być wyższe – mówi Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Bank.

– Obecne stosunkowo małe nakłady wynikają z tego, że Polacy mało oszczędzają, a inwestycje są przecież finansowane z oszczędności. Jako cały kraj mamy nawet ujemne oszczędności względem zagranicy – dodaje Marcin Luziński, ekonomista BZ WBK. – To oznacza, że jesteśmy w znacznej mierze zależni od finansowania zewnętrznego, musimy „pożyczać" środki na inwestycje lub liczyć na to, że zagraniczny kapitał będzie u nas inwestował – wskazuje.

Ekonomiści zwracają uwagę, że awans z 22. pozycji w 2006 r. to przede wszystkim efekt ogromnych funduszy UE – 67,2 mld euro – na lata 2007–2013 i kryzysu w strefie euro, który wymusił znaczne zmiany polityki inwestycyjnej państwa i firm w wielu krajach. Przykładowo w Irlandii wydatki na rozwój wynosiły w 2006 r. aż 27,1 proc. PKB, dziś już tylko 10 proc. W Hiszpanii odpowiednio 30,6 i 19,1 proc. PKB.

Bardzo źle wypadamy pod względem inwestycji w przeliczeniu na mieszkańca. W 2012 r. było to 1,9 tys. euro, co dawało nam piątą pozycję od końca. Tylko w Bułgarii, na Litwie, Węgrzech i najprawdopodobniej w Rumunii było gorzej. Daleko nam nie tylko do rozwiniętych krajów Zachodniej Europy (np. w Niemczech inwestycje per capita sięgnęły 5,7 tys. euro), ale też tych pogrążonych w kryzysie czy wielu krajów Europy Środkowo-Wschodniej. W Portugalii nakłady per capita to 2,6 tys. euro, a w Czechach – 3,4 tys. euro.

Co ciekawe, to przede wszystkim efekt relatywnie niskich inwestycji prywatnych, bo pod względem tych publicznych, w przeliczeniu na głowę, plasujemy się w środku stawki. W sumie jednak od 2006 r. postęp był niewielki, bo wówczas zajmowaliśmy trzecie miejsce od końca.

– Ponieważ jesteśmy jednym z najbiedniejszych krajów w UE, to w przypadku zdecydowanej większości kategorii ekonomicznych – PKB, inwestycje, konsumpcja, eksport, nakłady na badania i rozwój, nakłady na wojsko czy naukę – ich wielkość per capita będzie mała – komentuje Piotr Bujak.

W tym roku raczej nie będzie lepiej. Według prognoz inwestycje sektora publicznego spadną (kończą się fundusze UE), a w przypadku prywatnych dobrze będzie, jeśli zostaną na poziomie z 2012 r.

W ubiegłym roku wartość prywatnych i publicznych inwestycji w gospodarce wyniosła ok. 73,9 mld euro. W stosunku do całego PKB sięgnęła 19,4 proc., wyliczył unijny urząd statystyczny Eurostat.

Wśród krajów UE należymy do średniaków, bo w ubiegłym roku zajęliśmy 12. pozycję. To nieco gorzej niż w 2011 (10.) i 2010 r. (9.).

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Finanse
Samorządy to nie tylko wydawanie pieniędzy
Finanse
Notowania złota przebiły 3000 dolarów za uncję. Historyczna cena
Finanse
Złoto z rekordem. Cena bliska 3000 dolarów
Finanse
Prezes PFR Piotr Matczuk: Będzie debiut na GPW spółki z portfela Funduszu
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Finanse
Rynek brokerów na rozdrożu. Jak zachęcić Polaków do inwestycji?
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń