Szczegóły ujawnił w na dwa dni przed kolejną, 12. rocznicą zamachów na WTC wychodzący w New Jersey dziennik "The Record".
Nazwę "World Trade Center" sprzedała Port Authority of New York and New Jersey – agencja zarządzająca m.in. tunelami, mostami, portami lotniczymi i morskimi oraz dworcami łączącymi oba stany. To właśnie na terenie należącym do Port Authority wybudowano World Trade Center. W 1986 roku za prawo do używania tej nazwy zapłacono śmiesznie niską sumę 10 dolarów.
Przejęła ją nie nastawiona na zysk organizacja World Trade Centers Association, założona przez jednego z byłych szefów Port Authority Guya Tozzoli. Dochodzenie dziennikarskie wykazało, że aż do swojej śmierci w ubiegłym roku Tozzoli zarabiał miliony na sprzedawaniu setek licencji na używanie słów "World Trade Center".
W przyszłym roku zostanie otwarty dla turystów budynek One World Trade Center – najwyższa spośród kilku wież budowanych w miejscu zamachu. Port Authority chce z tej okazji uruchomić sprzedaż oficjalnych pamiątek. "The Record" ujawnił, że World Trade Centers Association za wydanie zgody na ten przywilej zażądało wynajęcia mu za darmo przestrzeni biurowej na terenie drapacza chmur. Wartość rynkowa tego rodzaju przysługi za wynajem około 830 m kwadratowych szacowana jest na ponad pół miliona dolarów rocznie.
Władze Port Authority zapowiedziały uważniejsze przyjrzenie się umowie sprzed 27 lat, nie wiadomo jednak czy mają jakiekolwiek pole do prawnych manewrów. "Zajrzymy jeszcze raz do pierwszego kontraktu i zobaczymy" – oświadczył wicedyrektor agencji Bill Baroni, zasiadający w zarządzie Pott Authority z ramienia republikańskiego gubernatora New Jersey Chrisa Christie.