Optymiści na razie górą

Gospodarka będzie przyspieszała, ale ekonomiści różnią się w przewidywaniach tempa i trwałości wzrostu.

Publikacja: 22.01.2014 09:15

Optymiści na razie górą

Foto: Bloomberg

„Rz" zebrała najnowsze prognozy w konkursie organizowanym wspólnie z Narodowym Bankiem Polskim na najlepszego makroanalityka roku. Ekonomiści i zespoły z 40 instytucji finansowych i ośrodków akademickich prognozowali wskaźniki gospodarcze na cztery kwartały 2014 r.

Prognozy dla wzrostu polskiego PKB są teraz znacznie lepsze niż zbierane w poprzedniej turze konkursu we wrześniu. Wówczas ekonomiści spodziewali się, że gospodarka z kwartału na kwartał będzie przyspieszać, ale nie uda się w 2014 r. (prognozy kończyły się na III kw.) osiągnąć 3-proc. dynamiki wzrostu. Teraz przyszłość rysuje się w jaśniejszych barwach.

Różne scenariusze

Ekonomiści różnią się jednak w przewidywaniach. Przykładowo prognozy dynamiki PKB w ostatnim kwartale 2014 r. wahają się od 1,6 proc. do 4 proc. – Analitycy są zgodni, że ożywienie gospodarcze będzie kontynuowane, ale my widzimy prawdopodobieństwo pozytywnych niespodzianek – mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku, który oczekuje, że w drugiej połowie roku wzrost gospodarczy przekroczy 4 proc., a cały rok zamkniemy z 3,5 proc. – Rynek pracy powoli będzie zmieniał się w rynek pracownika, a to zwiększy optymizm konsumentów. W dodatku spadek obciążeń ratami kredytowymi nigdy nie był tak silny jak obecnie – tłumaczy Pytlarczyk.

Innego zdania jest Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, który ma jedną z najniższych prognoz na rynku. Spodziewa się, że po lekkim przyspieszeniu w pierwszym półroczu, w III kw. roku PKB wzrośnie już tylko o 1,8 proc., a w IV kw. o 1,6 proc. – Nie widzę źródeł przyspieszenia gospodarki, więc o statystykach w poszczególnych kwartałach zdecydują efekty bazy. Zamiast rosnąć, dynamika wzrostu stopniowo wygasa, osiągając w skali roku wynik jednak lepszy niż w 2013 – wyjaśnia Jankowiak.

Mimo coraz lepszej kondycji gospodarki i spodziewanej przez większość analityków poprawy sytuacji na rynku pracy, bezrobocie znacząco się w tym roku nie obniży i na koniec roku wciąż będzie przekraczało 13 proc. Przynajmniej tak wynika ze średniej prognoz. – Kluczem do wzrostu zatrudnienia jest poprawa koniunktury w usługach. Zobaczymy więc, czy tam nastąpi poprawa, czy nie. Trzeba też pamiętać, że rośnie liczba aktywnych zawodowo. W konsekwencji równolegle rośnie liczba zatrudnionych i bezrobotnych – mówi Piotr Soroczyński, główny ekonomista KUKE.

Co z inwestycjami?

Większość ekonomistów liczy na to, że rząd w tym roku nie będzie zaciskał pasa, więc wzrost gospodarczy mocno wesprą w tym roku inwestycje infrastrukturalne oraz nakłady firm prywatnych. Jednak tempo wzrostu inwestycji  jest największą niewiadomą w tym roku. Niektórzy spodziewają się wzrostu nawet o ponad 8 proc., inni mizernego – o ok. 2,5 proc. – Coraz wyższy stopień wykorzystania mocy produkcyjnych, wraz z silniejszym napływem nowych zamówień eksportowych i krajowych, poprawą nastrojów i dobrą sytuacją finansową firm i  łagodzeniem polityki kredytowej przez banki przemawia za silnym ożywieniem inwestycji w sektorze prywatnym – mówi Piotr Bujak, główny ekonomista Banku Nordea.

Znacznie bardziej ostrożny jest Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers. – Nie oczekuję boomu. Obecne ożywienie będzie znacznie słabsze niż te, których polska gospodarka doświadczała w poprzednich cyklach. W dużej mierze ze względu na gorsze perspektywy europejskiej gospodarki. Ponadto część firm może czuć się rozczarowana ożywieniem z lat 2010–2011, które okazało się nietrwałe. To sprawi, że firmy ostrożnie będą planować inwestycje. Pomimo bardzo niskich stóp procentowych, nie należy też się spodziewać silnej ekspansji kredytów inwestycyjnych, gdyż banki będą prowadzić ostrożną politykę, szczególnie wobec zmniejszania dźwigni finansowej przez europejskie banki – mówi Kwiecień.

Weź udział w konkursie

Zapraszamy do siódmej edycji

Co trzy miesiące zbieramy prognozy dotyczące najbliższych czterech kwartałów. Pod uwagę bierzemy szacunki: rocznego tempa wzrostu PKB, rocznej stopy inflacji CPI, rocznej dynamiki inwestycji, kwartalnego salda na rachunku obrotów bieżących oraz stopy bezrobocia rejestrowanego. Oceny otrzymują różne wagi, w zależności od tego, jak długa jest perspektywa prognozy. Wygrywa analityk, który otrzyma najwięcej punktów za swoje przewidywania, które porównujemy z odczytami i wartością podawaną najczęściej przez uczestników ankiety.

„Rz" zebrała najnowsze prognozy w konkursie organizowanym wspólnie z Narodowym Bankiem Polskim na najlepszego makroanalityka roku. Ekonomiści i zespoły z 40 instytucji finansowych i ośrodków akademickich prognozowali wskaźniki gospodarcze na cztery kwartały 2014 r.

Prognozy dla wzrostu polskiego PKB są teraz znacznie lepsze niż zbierane w poprzedniej turze konkursu we wrześniu. Wówczas ekonomiści spodziewali się, że gospodarka z kwartału na kwartał będzie przyspieszać, ale nie uda się w 2014 r. (prognozy kończyły się na III kw.) osiągnąć 3-proc. dynamiki wzrostu. Teraz przyszłość rysuje się w jaśniejszych barwach.

Pozostało 86% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli