Tempo wzrostu polskiego PKB w pierwszym kwartale tego roku przekroczył 3 proc. PKB. Tak wynika z najnowszych prognoz największego banku w Polsce. Ekonomiści PKO BP spodziewają się, że gospodarka będzie rosła szybciej dzięki ożywieniu popytu krajowego. Widzą jednak szereg ryzyk w otoczeniu zewnętrznym.
- Ten rok będzie rokiem przyspieszenia gospodarczego na świecie, ale też dużej zmienności na rynkach finansowych. Rynki zdominowały ryzyka geopolityczne, głównie związane z sytuacją na Ukrainie i wydaje się, że przynajmniej w tym kwartale nadal będą kluczowe. Drugim najważniejszym tematem są obawy o wzrost gospodarczy Chin, a trzecim – tzw. tapering, czyli ograniczanie ilościowego luzowania przez Fed – mówi Paweł Borys, dyrektora zarządzający w PKO BP.
Ekonomiści PKO BP prognozują, że motorem wzrostu polskiej gospodarki będą w kolejnych kwartałach inwestycje, głównie sektora publicznego. - Wartość otwartych przetargów na budowę dróg i autostrad wynosi 44 mld zł, czyli 2,5 proc. PKB. Połowę z nich ogłoszono w II-III kw. 2013 r. Biorąc pod uwagę, że średni czas rozstrzygania przetargów wynosi ok. 4 kwartałów, to w II-III kwartale tego roku powinien się rozpocząć silny wzrost inwestycji infrastrukturalnych, który doda do wzrostu PKB między 0,5 a 1 pkt. proc. – mówi Radosław Bodys, główny ekonomista PKO BP. Bank spodziewa się, że w ostatnim kwartale tego roku inwestycje ogółem będą już rosły w tempie dwucyfrowym.
Polska gospodarka miałaby w tym roku szanse na wzrost w tempie bliskim 4 proc. Gdyby nie to, co dzieje się na Ukrainie. – Szacujemy, że w ujęciu rocznym polski eksport na Ukrainę spadł o ok. 30 proc., a do Rosji o 15 proc. Jeśli utrzyma się to w kolejnych kwartałach, może odjąć od 0,3 do 0,6 pkt. proc. od wzrostu PKB – mówi Bodys.
Eksperci PKO BP są zdania, że czasy bardzo niskiej inflacji w Polsce powoli się kończą. – W 2014 r. powinna nastąpić normalizacja inflacji, ale wzrost cen wciąż pozostanie na stabilnym poziomie. Podkoniec roku przekroczy 2 proc. m.in. w wyniku wzrostu cen żywności – mówi Bodys.