Wiedeń jest doskonale skomunikowany, ma wygodne hotele i wielką historię. I leży w centrum Europy. Wszędzie stąd blisko – i w góry, i nad morze, choć własnego morza Austriacy nie mają. I nie jest im potrzebne. Jest Dunaj. Jest wszystko. Kieliszek dobrego czerwonego wina w barze wiedeńskiego Hotelu Sacher kosztuje 15 euro i więcej. I ma prawo, bo jest to miejsce wyjątkowe. I czy gdzieś w Europie jest lepsza kawa niż właśnie w Wiedniu? Tu spotykają się nie tylko elegancki Wiedeń i Europa. Ale przede wszystkim Wschód z Zachodem. Tuż obok słynnej opery. Zresztą w centrum wszystko jest słynne. I dawno odkryte przez wszystkich. To tutaj m.in. spotykał się rosyjski szpieg Władimir Piotrowicz Ałganow z polskimi politykami i biznesmenami, a Amerykanie i Rosjanie wymieniali szpiegów. Tu można wszelkie operacje przeprowadzić bardziej dyskretnie niż w innych europejskich miastach. Dbają o to też miejscowe służby.
Tradycyjna przyjaźń
Kiedy na początku czerwca pod naciskiem Brukseli Bułgarzy wstrzymali budowę gazociągu South Stream, wydawało się, że rosyjski Gazprom został skutecznie powstrzymany przed dalszą ekspansją w Europie. Nic takiego się nie stało.
Minęły niespełna trzy tygodnie i do South Stream, który ma umożliwić przesyłanie rosyjskiego gazu trasą omijającą Ukrainę, oficjalnie przyłączyli się Austriacy. Amerykanie podnieśli wrzawę, nawołując do solidarności w powstrzymaniu rosyjskich agresorów. Bruksela trochę się skrzywiła. Austriacy udawali, że nie rozumieją, o co chodzi.
Bo jakby tego było mało, na podpisaniu porozumienia między austriackim OMV i Gazpromem w Wiedniu pojawił się Władimir Putin, którego politycy w tym samym czerwcu omijali na uroczystościach w Normandii. Podczas spotkania z prezydentem Austrii Heinzem Fischerem Putin wszystko sprowadził do czystej gospodarki.
– Nasi amerykańscy przyjaciele chcą przede wszystkim sprzedać Europie swój gaz. I zrobią wszystko, by uniemożliwić nam realizację tego kontraktu – powiedział prezydent Rosji. Do tej argumentacji dołączył się także prezydent Fischer: – Nikt mnie nie przekona, że gazociąg, który biegnie przez terytorium krajów NATO, nie może 50-kilometrowym odcinkiem zahaczyć o terytorium Austrii.