Analitycy japońskiego banku inwestycyjnego obniżyli prognozę wzrostu gospodarczego w tym i przyszłym roku dla Polski i innych krajów naszego regionu. Powodem jest negatywny wpływ kryzysu ukraińskiego.
W wypadku Polski rewizja jest najgłębsza. Według banku polski PKB wzrośnie w tym roku o 2,8 proc., a w przyszłym o 3,1 proc. Wcześniej eksperci Nomury przewidywali znacznie wyższy wzrost: odpowiednio o 3,3 proc. i 3,9 proc.
Ekonomiści podkreślają, że konsekwencją kryzysu za naszą wschodnią granicą jest nie tylko blokada eksportu na tamtejsze rynki, lecz także spadek zamówień z zachodniej Europy, co potwierdzają wskaźniki koniunktury PMI. Bank widzi też wpływ niepokojów na Wschodzie na nastroje konsumentów i firm.
„Zmiana nastrojów przedsiębiorstw i gospodarstw domowych w Polsce, w reakcji na bliskość wydarzeń na Ukrainie, jest wyjątkowo dramatyczna, co uderza w dynamikę PKB również przez popyt wewnętrzny" – czytamy w raporcie. Nomura nie wyklucza dalszych obniżek prognoz, zwłaszcza dla Polski i Bułgarii.
Japoński bank jest jednym z pierwszych, który uważa, że wzrost gospodarczy w tym roku spowolni do poniżej 3 proc. PKB. Średnia prognoz ekonomistów z instytucji finansowych w Polsce, nawet po uwzględnieniu efektów konfliktu na Ukrainie, wciąż jest powyżej 3 proc. Na taką dynamikę wciąż liczy też polski rząd.