Wkrótce miną trzy lata od momentu, kiedy bank centralny Szwajcarii ogłosił, że nie pozwoli na umocnienie tamtejszej waluty poniżej 1,20 franka za euro. W okresie kryzysu zadłużeniowego w strefie wspólnej europejskiej waluty rósł wówczas popyt na franka traktowanego jako bezpieczna przystań w trudnych czasach. Narastająca presja na umocnienie franka szkodziła szwajcarskim eksporterom i głównie dlatego NBS zdecydował się jej przeciwdziałać.

Euroland wciąż nie może złapać właściwego rytmu, dlatego Narodowy Bank Szwajcarii nadal będzie trzymał w ryzach franka. Takie przeświadczenie wyraziło ponad trzy czwarte uczestników comiesięcznego sondażu Bloomberg Monthly Survey w którym uczestniczyło 23 ekonomistów. Mniej niż jedna dziesiąta ankietowanych ekspertów uważa, że SNB zmieni swoją politykę w tym zakresie już w 2015 r.

- Tak długo jak długo Europejski Bank Centralny nie podniesie stóp procentowych od takich działań powstrzyma się też SNB - twierdzi David Marmet, ekonomista Zuercher Kantonalbank. Jego zdaniem wielkie niezdecydowanie EBC w tym zakresie wskazuje na to, że także Szwajcarzy zaczną działać później.

Thomas Jordan, prezes SNB, w lipcowym wywiadzie dla magazynu „Weltwoche" zapowiedział, że bariera na poziomie 1,20 CHF za euro zostanie utrzymana w dającej się przewidzieć przyszłości. Od początku 2014 r. frank wobec euro umocnił się o1,4 proc. Dzisiaj w Zurychu za 1 euro płacono 1,2115 franka.