Japończyk, Hindus – dwa bratanki

Indyjski premier spotyka się właśnie ze swoim japońskim odpowiednikiem. Japonia i Indie mają coraz więcej wspólnego.

Publikacja: 01.09.2014 14:54

Od soboty trwa oficjalna wizyta indyjskiego premiera Narendry Modiego w Japonii. Przylot na lotnisko Kansai w Osace, następnie podniosła ceremonia picia herbaty oraz zwiedzanie historycznej świątyni Toji w Kioto. Wszystko w towarzystwie japońskiego szefa rządu Shinzo Abe.

Wzajemna sympatia

Japoński premier rzadko kiedy opuszcza stolicę, by poruszać się po kraju ze swoimi gośćmi. Status takich wizyt musi być wyjątkowy, by dochodziło do takich wydarzeń. Obaj panowie jednak bardzo cieszyli się na wzajemne spotkanie, ponieważ od długiego czasu łączy ich polityczna i osobista nić sympatii. Modi nie ukrywał szacunku dla Abe, Abe z kolei był jednym z pierwszych, którzy gratulowali Modiemu niedawnej wygranej w wyborach. Indyjski premier pisał przed wyjazdem do Japonii na Twitterze długie posty po japońsku, a następnie tłumaczył ich treść na angielski. Wizyta w Japonii miała być pierwszą oficjalną podróżą zagraniczną po objęciu urzędu, ale nie doszło do niej w lipcu ze względu na kalendarz indyjskiego parlamentu.

Obaj premierzy uznawani są za nacjonalistów i reformatorów. Zdarza się, że połączenie takich nadziei i spodziewanych kursów w polityce może przynieść chaos i izolację kraju od reszty świata, ale zarówno Abe jak i Modi walczą o podniesienie rangi swoich państw. Japonia wraca do gry po dwóch dekadach deflacji i gospodarczej zapaści, a Indie mają historyczną szansę rozkręcenia gospodarki na niespotykanym jeszcze nigdy poziomie. Oba państwa jednoczy także aktualna polityka Chin, które w regionie stają się głównym przeciwnikiem zdolnym do nieprzewidzianych i agresywnych ruchów.

Japonia może ograniczyć działania Chin od wschodu, Indie są w stanie utrzymać równowagę od południowego-zachodu, jeżeli spojrzymy na mapę Azji. W centrum, pomiędzy nimi, Chiny pozostają na własne życzenie państwem nie tylko środka, ale bardziej fabryką kłopotów. Nie wiadomo, do czego doprowadzi bieżący kurs partii komunistycznej, ale na wszelki wypadek dobrze jest zacieśnić współpracę wojskową na linii Tokio-Delhi.

Na początek zwiedzanie

Shinzo Abe podejmuje swojego gościa podkreślając wzajemną harmonię i spokój panujące pomiędzy państwami. Oglądanie ceremonii parzenia herbaty wycisza i relaksuje, a wycieczka po buddyjskiej świątyni o ponad 1200-letniej historii pokazuje wzajemne korzenie religijne wspólne dla Indii i Japonii. Modi miał już także spotkać się z japońskim naukowcem, noblistą z medycyny, Shinyą Yamanaką i rozmawiać z nim na temat przełomowych technologii tak bardzo potrzebnym Indiom. Od poniedziałku premierzy są już w Tokio i wciąż naradzają się odnośnie możliwości współpracy. Docelowo dialog między państwami ma polegać na formule dwa plus dwa, czyli na spotkaniach ministrów spraw zagranicznych i obrony. Dla Japonii byłby to czwarty tak ważny światowy partner, tuż po USA, Australii, Francji i Rosji.

Wizyta Modiego ma pomóc także w ekporcie japońskiej technologii nuklearnej do Indii. Tokio chce w zamian pozyskać od Delhi metale ziem rzadkich potrzebne do produkcji nowych technologii. Dotychczas największym dostawcą nie tylko Japonii, ale i całego świata, są Chiny. Wizyta indyjskiego premiera potrwa do środy. Modi przyjeżdża na archipelag po raz trzeci (był w 2007 i 2012 roku), ale po raz pierwszy jako premier swojego kraju.

Duże pole do współpracy

Indyjski premier ma jeszcze jedno wspólne pole z Japonią. Jego zwycięstwo i cały proces pozyskiwania kolejnych milionów wyborców oraz ogromny kapitał społecznego zaufania nazywano „tsunami Modiego". Ekonomia subkontynentu zwalnia, przed nowym premierem jest dużo pracy, by sprowadzić do kraju nową, prawdziwą falę zagranicznych inwestycji. Do tej pory działał skutecznie jako gubernator stanu Gudźarat. Obecnie musi sprawdzić się jako szef całych Indii. Ma do dyspozycji spory kapitał, ponieważ pod względem parytetu siły nabywczej Indie znajdują się na trzecim miejscu na świecie, zaraz po USA i Chinach. Japonia jest coraz poważniejszym partnerem zagranicznym, w ciągu ostatnich 7 lat liczba przedsiębiorstw z archipelagu zwiększyła się sześciokrotnie na terenie Indii.

Japończycy mają budować w Indiach sieć szybkich kolei shinkansen (planowana linia Delhi - Mumbai) oraz dostarczyć indyjskiej marynarce 15 samolotów US-2 o wartości 1,65 mld dolarów. Możliwości dalszego rozwoju współpracy jest wiele, ponieważ podczas gdy wymiana z Japonią stanowi 2,3 proc. światowego obrotu Indii, to Japonia notuje jedynie 1,1 proc. udziału handlu z Indiami. Współpraca z Modim jest dla Abe także szansą na kontakt z kolejnym państwem, które posiada broń atomową. W Indiach znajduje się także 20 w większości niewielkich reaktorów atomowych odpowiadających za jedynie 2 proc.

zapotrzebowania energetycznego kraju. Rząd w Delhi chciałby zwiększyć tę liczbę o 30 reaktorów, znacząco podnosząc moc wszystkich elektrowni (z obecnych 4780 megawatów do 63 tys.) do 2032 roku. Partnerstwo japońsko-indyjskie ma zdecydowanie ogromne pole do rozwoju.

Od soboty trwa oficjalna wizyta indyjskiego premiera Narendry Modiego w Japonii. Przylot na lotnisko Kansai w Osace, następnie podniosła ceremonia picia herbaty oraz zwiedzanie historycznej świątyni Toji w Kioto. Wszystko w towarzystwie japońskiego szefa rządu Shinzo Abe.

Wzajemna sympatia

Pozostało 95% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli