Szkockie referendum niepodległościowe odbędzie się 18 września. Sondaże wskazują na wyrównane szanse zwolenników status quo i separatystów. Większą dynamikę wydają się mieć separatyści.
Według Asha szkockiego rządu nie będzie stać na finansowanie darmowych studiów wyższych, szczodrze wspierać matki z dziećmi, ponosić koszty bezpłatnej opieki zdrowotnej i rozdawnictwa leków, jeśli stracą subsydia z Londynu, ponieważ pozostałych części Zjednoczonego Królestwa już teraz na to nie stać.
"Największym pojedynczym ryzykiem nie są kwestie walutowe, lecz polityka w zakresie wydatków i podatków obecnego i przyszłego szkockiego rządu, gdyż aktualnego poziomu wsparcia socjalnego nie da się utrzymać w niepodległej Szkocji" – napisał w opublikowanym w poniedziałek komentarzu.
Utrzymanie wydatków na cele socjalne będzie wielkim wyzwaniem dla rządu niepodległej Szkocji, tym bardziej, że przypadnie jej część publicznego długu W. Brytanii sięgającego 90 proc. PKB.
"Jako nowy kraj, który będzie musiał pokazać się rynkom od dobrej strony, Szkoci będą musieli stać się świetlanym przykładem fiskalnej mądrości, a to nie najlepiej współgra z obecnym poziomem wydatków socjalnych i prawdopodobnym poziomem gospodarczego wzrostu, który w ostatecznym rachunku przesądzi o tym, czy Szkoci będą mogli spłacać swoje długi" – napisał Ash.