Czarna strefa warta 13 mld zł

Nielegalny rynek w Polsce to głównie narkotyki. GUS zmienia sposób liczenie PKB – na zmianach skorzysta głównie rząd, bo poprawią się wskaźniki długu.

Publikacja: 30.09.2014 01:16

Czarna gospodarka to prostytucja, narkotyki i przemyt papierosów.

Czarna gospodarka to prostytucja, narkotyki i przemyt papierosów.

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Nielegalna działalność gospodarcza dodała do naszego produktu krajowego brutto ok. 13 mld zł w 2013 r. – wynika z danych przekazanych w poniedziałek przez Główny Urząd Statystyczny. GUS zrewidował wartości PKB zgodnie z wymogami nowego systemu liczenia rachunków narodowych ESA 2010.

Narkotyki, prostytucja, przemyt

Czarna strefa gospodarki, czyli działalność zakazana przez prawo, to przede wszystkim narkotyki, prostytucja i przemyt papierosów. Na tle wielu krajów Unii Europejskiej pod względem jej wartości nie wypadamy najgorzej. Przykładowo we Włoszech – jak wynika z danych tamtejszego urzędu statystycznego – cały nielegalny obrót to aż 15,5 mld euro, a w Wielkiej Brytanii – 12,4 mld euro. Z kolei w Niemczech czarna strefa wydaje się bardzo skromna – to zaledwie 1,5 mld euro. Jak wylicza niemiecki urząd statystyczny, o wiele większy okazuje się nierejestrowy obrót mieszkaniami – ok. 4 mld euro.

Za to udział czarnej gospodarki w PKB jest już w Polsce całkiem spory, wynosi 0,7–0,8 proc. – Pod tym względem może być podobnie jak z szarą strefą – komentuje Michał Rot, ekonomista PKO BP. – Jak pokazują wcześniejsze badania OECD, skala nielegalnej działalności jest większa w krajach rozwijających się i tam, gdzie jest ona uwarunkowana kulturowo, np. we Włoszech. Z kolei w krajach wysoko rozwiniętych, w Niemczech czy Austrii, jej rozmiary są stosunkowo niewielkie – mówi.

Rynek obrotu narkotykami GUS oszacował w 2013 r. na 9,8 mld zł. Pod uwagę wzięto siedem grup narkotyków o znaczącym udziale w rynku: marihuanę i haszysz, amfetaminę, kokainę i crack, heroinę, ecstasy, LSD i halucynogeny oraz polskę heroinę (dziś obecność heroiny jest znikoma, ale rewizja sięga 1995 r., gdy był to dominujący narkotyk na polskim rynku).

Z kolei prostytucja została oszacowana na 0,66 mld zł (0,04 proc. PKB). – Na tle narkotyków to niewiele – ocenia Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Przykładowo w Wielkiej Brytanii wydatki gospodarstw domowych na prostytucję oszacowano na ponad 6,7 mld euro, a na narkotyki – 4,6 mld euro. Z kolei we Włoszech czarna strefa w nierządzie to ok. 3,5, mld euro, a nielegalnych środków odurzających – 10,5 mld zł.

– Trzeba jednak pamiętać o metodologii przyjętej przez GUS. W kategorii prostytucja wzięto pod uwagę tylko sutenerstwo, a nie świadczenie usług – wyjaśnia Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

Z kolei wartość rynku przemytu papierosów GUS wycenił na 2,5 mld zł (ok. 0,15 proc. PKB). Tutaj badano takie zjawiska jak szmugiel na rynek krajowy papierosów ze Wschodu i ich nielegalną sprzedaż w handlu, wywóz do krajów zachodnich legalnych papierosów bez znaków akcyzy oraz nielegalną produkcję papierosów na skalę przemysłową.

Statystyka dźwignią gospodarki

Oprócz PKB GUS w nowej metodologii zmienił też sposób liczenia wydatków na badania i rozwój czy bilansu płatniczego. W sumie zmiany te podwyższyły nominalny PKB o 26,3 mld zł, a także delikatnie wpłynęły na zmianę jego dynamiki.

Wedle nowych danych PKB w 2013 r. wzrósł o 1,7 proc., a nie jak dotychczas podawano – o 1,6 proc. Z kolei w 2012 r. dynamika PKB była ciut niższa. – Największą różnicę widać w 2009 r. Wedle poniedziałkowej rewizji PKB zwiększył się wtedy o 2,6 proc., dotychczas żyliśmy w przekonaniu, że był to wzrost o 1,6 proc. – zauważa Petru.

Na inwestorach, jak podkreśla Piotr Kalisz, główny ekonomista banku Citi Handlowy, rewizja PKB nie zrobiła w poniedziałek żadnego wrażenia. – Rzeczywistość się nie zmieniła, mamy tylko inny sposób jej przedstawienia, dla rynków finansów nie ma więc powodów do reakcji – wyjaśnia Kalisz.

Po co więc rewizja danych? – PKB to obraz całej działalności gospodarczej, taki obraz musi więc jak najpełniej odzwierciedlać rzeczywistość. Gospodarstwa domowe wydają ze swoich budżetów na usługi prostytutek czy narkotyki. Trzeba to zarejestrować, abstrahując od moralnej oceny tego zjawiska – uważa Wyżnikiewicz.

Za to na pewne korzyści z rewizji może liczyć rząd, bo dzięki temu, że zwiększyła się nominalna wartość PKB, automatycznie poprawiły się wskaźniki pokazujące dług i deficyt finansów publicznych właśnie do PKB. – Szacujemy, że w przypadku deficytu ta relacja obniżyła się o 0,1 proc. PKB, a dług – o ok. 0,6 proc. PKB – wylicza Michał Rot. – Dzięki temu rząd zyskuje możliwość większych wydatków publicznych bez przekraczania wcześniej wyznaczonych sobie limitów. I te możliwości już zostały skonsumowane w projekcie budżetu na 2015 r. – dodaje ekonomista.

Podyskutuj z nami na Facebooku www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Czy GUS szacując czarną strefę gospodarki na 0,7-0,8 proc. PKB właściwie ocenił jej wielkość?

Różne odcienie gospodarki

Oprócz czarnej strefy GUS bada także szarą strefę. To działania produkcyjne całkowicie legalne (pod względem spełniania norm i regulacji prawnych), ale ukrywane przed władzami publicznymi. Najczęstsze przyczyny to chęć uniknięcia płacenia danin publicznoprawnych: podatku dochodowego, podatku od wartości dodanej (VAT) czy składek na ubezpieczenie społeczne. Równie często przyczyną jest unikanie stosowania wymogów prawa, takich jak płaca minimalna, maksymalny czas pracy, warunki bezpieczeństwa pracy, czy administracyjnych procedur, takich jak wypełnianie kwestionariuszy statystycznych i innych formularzy.

Istotą szarej gospodarki jest zatem m.in. ukrywanie części dochodu w celu uniknięcia opodatkowania, zatrudnianie pracowników na czarno, rejestrowanie się pracujących na własny rachunek jako bezrobotnych. Jak wynika z badań GUS w Polsce szara strefa jest dosyć duża - to aż 14,5 proc. PKB (według najnowszych raportów za 2012 r.). Największa jej część powstaje w firmach, które działają legalnie, ale nie do końca legalnie rozliczają się ze swoich obrotów (11,2 proc. PKB). Najczęściej swoją działalność ukrywają przedsiębiorstwa w branży handlowej, hotelarskiej i gastronomicznej (w sumie na szaro wytwarzają one ok. 6,2 proc. PKB ), często dotyczy to także budownictwa (2,6 proc. PKB), obsługi rynku nieruchomości (1,8 proc. PKB) czy przemysłu (1,4 proc. PKB).

GUS szacuje także, że na czarno w Polsce zatrudnionych jest ponad 1 mln osób.

Szara strefa w Polsce rośnie tym bardziej, im gorsza jest sytuacja gospodarcza. Jak pokazuje wiele badań, im trudniej firmom sprzedać swoje produkty, tym większym obciążeniem stają się dla nich podatki i składki na ZUS.

Metodologia

Czarna strefa to, w skrócie mówiąc, nielegalna działalność. Nie ma tu faktur ani kar rejestrujących. Jak zatem GUS ją mierzy? Podobnie jak większość krajowych urzędów statystycznych państw UE nie prowadzi własnych badań pierwotnych w tym zakresie, bo przecież nie ma raportów od osób czy firm łamiących prawo. Przy szacowaniu nielegalnej działalności wykorzystuje zatem dane ze źródeł administracyjnych i pozastatystycznych, w tym wyniki badań specjalistycznych instytucji i ośrodków naukowo-badawczych oraz raporty policyjne. Np. w celu obliczenia wartości spożywanych narkotyków wykorzystano dane o liczbie osób sporadycznie i regularnie zażywających narkotyki, częstotliwości zażywania, dawki i ceny poszczególnych narkotyków. Z kolei dla prostytucji brano pod uwagę dane policyjne nt. usług świadczonych przy drogach przez kobiety pochodzące z zagranicy (a właściwie część zysku przekazywaną sutenerom).

Nielegalna działalność gospodarcza dodała do naszego produktu krajowego brutto ok. 13 mld zł w 2013 r. – wynika z danych przekazanych w poniedziałek przez Główny Urząd Statystyczny. GUS zrewidował wartości PKB zgodnie z wymogami nowego systemu liczenia rachunków narodowych ESA 2010.

Narkotyki, prostytucja, przemyt

Pozostało 96% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli