Ponad rok temu rząd przeforsował zmiany w systemie emerytalnym. Otwartym funduszom emerytalnym odebrano połowę aktywów, a uczestnictwo w nich przestało być obowiązkowe. Brak podpisania z OFE umowy w ciągu czterech miesięcy od rozpoczęcia pierwszej pracy powoduje, że całość składki emerytalnej pracownika automatycznie płynie do ZUS.
Przed wejściem w życie nowej ustawy alarmowano, że przepisy doprowadzą do faktycznej degradacji drugiego filaru. Scenariusz ten właśnie się realizuje, a potwierdzają to dane zebrane przez „Rzeczpospolitą". Od momentu zniesienia obowiązku członkostwa w OFE, czyli od lutego 2014 r., do końca ubiegłego roku zaledwie 5 tys. osób wchodzących na rynek pracy zdecydowało się przystąpić do któregoś z funduszy. To zaledwie 1 proc. potencjalnych klientów.