Jeżeli bank widzi w systemie SWIFT, że robiący przelew zagraniczny jest zarejestrowany na Krymie, to odrzuca transakcję, dowiedziała się gazeta Wiedomosti. Przy czym nie ma tu znaczenia czy przelew robiony jest za pośrednictwem banku krymskiego czy np. moskiewskiego.

Istnienie problemu przyznał gazecie przedstawiciel Banku Rosji. Dodał, że bank centralny ma tutaj niewielkie pole manewru, bo zachodnie banki mu nie podlegają.I tak np. Deutsche Bank odmawiając przelewu powołuje się na wewnętrzną instrukcję.

Zachodnie banki-korespondenci mogą tak odmówić przelewu waluty jak i zablokować transakcję, jeżeli autor przelewu jest z Krymu. Dotyczy to szczególnie transakcji w dolarach. Sytuacja krymskiej bankowości jest trudna od początku.

Z zajętego przez Rosję półwyspu wycofały się wszystkie banki ukraińskie (ponad 40, pod naciskiem Banku Rosji). Opuszczając Krym banki zabrały oszczędności mieszkańców. Rosja musiała wypłacić ludziom i firmom ponad 26 mld rubli (0,5 mld dol.) z Funduszu Ochrony Oszczędności.

Natomiast większość banków rosyjskich nie zechciała pracować na Krymie obawiając się skutków zachodnich sankcji. Do tego na półwyspie nie pracują systemy płatnicze Visa i Mastercard.