Reklama
Rozwiń

Złoty najsłabszy od kilkunastu lat

Po wyraźnym osłabieniu złotego w II połowie 2015 r. ten rok miał przynieść umocnienie. Tak się nie stało. Złotemu ciążyła m.in. polityka.

Publikacja: 29.12.2016 19:46

Foto: Bloomberg

W ciągu kilku miesięcy od połowy kwietnia 2015 r. złoty osłabił się w stosunku do euro o niemal 7 proc. Był to wynik m.in. globalnego wzrostu awersji inwestorów do ryzyka, co przełożyło się na ich niechęć do wszelkich aktywów z tzw. rynków wschodzących, do których zaliczana jest też Polska.

Sytuacji tej sprzyjały m.in. kłopoty chińskiej gospodarki i oczekiwania na pierwszą po kryzysie finansowym podwyżkę stóp procentowych w USA.

Ale analitycy nie mieli wątpliwości, że na notowania złotego negatywnie wpływały też czynniki krajowe, szczególnie ryzyko polityczne. Po wygranej Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich w maju 2015 r. wzrosło prawdopodobieństwo, że w październikowych wyborach parlamentarnych zwycięży PiS. Tymczasem wydawało się, że rządy tej partii przyniosą m.in. niebezpieczne poluzowanie polityki fiskalnej, presję na bank centralny, aby obniżył stopy procentowe, oraz ratowanie górnictwa przez spółki energetyczne, co nie podobało się inwestorom.

Na przełomie 2015 i 2016 r., po silnym osabieniu złotego, wydawało się, że wszystkie zagrożenia związane ze zmianą władzy w Polsce inwestorzy już uwzględnili w kursie waluty i cenach innych aktywów. Stąd na początku mijającego roku wśród analityków przeważał optymizm.

Ankietowani przez „Rzeczpospolitą" eksperci oczekiwali przeciętnie, że dzisiaj za euro będziemy płacili ok. 4,17 zł. Jednocześnie spodziewali się, że polska waluta osłabi się wobec dolara, a raczej – precyzyjniej mówiąc – dolar umocni się wobec złotego pod wpływem dalszej normalizacji polityki pieniężnej przez Rezerwę Federalną. W perspektywie roku amerykańska waluta miała kosztować 4,10 zł.

Ta ostatnia średnia prognoz okazała się niemal bezbłędna. Dolar umocnił się nawet bardziej: dziś kosztuje ponad 4,20 zł, najwięcej od 2002 r. Najwyższy od 15 lat był też średni kurs dolara w całym 2016 r. (3,94 zł).

Amerykańską walutę, oprócz polityki pieniężnej Fedu, wzmocniła wygrana Donalda Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich. Prezydent elekt zapowiada bowiem, że rozrusza amerykańską gospodarkę, a tym samym podbije inflację. W efekcie wzrosły rentowności (poruszają się w kierunku odwrotnym do cen) obligacji skarbowych USA, ściągając kapitał za Atlantyk.

Dominujące wśród analityków prognozy umocnienia złotego wobec euro okazały się jednak chybione. Za europejską walutę trzeba dziś zapłacić ok. 4,41 zł – o 16 gr więcej niż rok temu. Średnio w 2016 r. kurs ten wyniósł 4,36 zł, najwięcej od 2004 r.

Polskiej walucie już w połowie stycznia zaszkodziła niespodziewana i bezprecedensowa obniżka oceny wiarygodności kredytowej kraju przez agencję Standard & Poor's. W kolejnych miesiącach komunikaty wszystkich agencji ratingowych budziły więc ogromne emocje wśród inwestorów.

Gdy po styczniowym szoku złoty odrobił straty, zaczął znów słabnąć pod wpływem niepewności dotyczącej m.in. ustawy o przewalutowaniu kredytów frankowych. Pierwsze jej projekty przygotowane przez ekipę PiS zwiastowały ogromne straty dla banków.

Polskiej walucie nie sprzyjały również zawirowania na arenie międzynarodowej, w szczególności brytyjskie referendum w sprawie Brexitu.

W ciągu kilku miesięcy od połowy kwietnia 2015 r. złoty osłabił się w stosunku do euro o niemal 7 proc. Był to wynik m.in. globalnego wzrostu awersji inwestorów do ryzyka, co przełożyło się na ich niechęć do wszelkich aktywów z tzw. rynków wschodzących, do których zaliczana jest też Polska.

Sytuacji tej sprzyjały m.in. kłopoty chińskiej gospodarki i oczekiwania na pierwszą po kryzysie finansowym podwyżkę stóp procentowych w USA.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora
Finanse
Prezes GPW: Jako giełda chcemy być bardziej widoczni w przestrzeni publicznej
Finanse
Polska będzie rozwijała się najszybciej w Unii Europejskiej
Finanse
Nowe technologie mają w branży TFI do spełniania dwie role