Wspomniał pan o zmianach, które zachodzą na rynku. Czy to oznacza, że mechanizmy, które funkcjonowały kilka lat temu, a o których wiele osób uczyło się m.in. z książki pana autorstwa, już są nieaktualne?
Jeśli jesteśmy już przy książce to mogę zdradzić, że powstaje nowe jej wydanie. Ostatnie wydanie było bowiem pisane w 2005 r., czyli dawno temu. W nowym wydaniu będą uwzględnione nowe rzeczy. Będzie sporo o private equity, inwestycjach alternatywnych itp. Wracając jednak do głównego pytania: na pewno rynki się zmieniają, dochodzi element automatyzacji. Na pewno High Frequency Trading, czy algorytmiczny handel mają dobre i złe strony. Z jednej strony, dostarcza to płynność, z drugiej jednak, dochodzimy do sytuacji, że nie panujemy nad pewnymi rzeczami. Jeśli mielibyśmy robić tylko algotrading to ja jestem temu przeciwny. Uważam bowiem, że fundamenty nadal są ważne. To co jednak mnie najbardziej niepokoi to krótkoterminowość i patrzenie krótkoterminowo na rynki, czyli chęć zarobienia w krótkim czasie. Zachęcałbym jednak, szczególnie osoby młode, do tego by patrzyły w przyszłość, bardziej długoterminowo, również w perspektywie przyszłej emerytury.
Czy w ogóle wśród młodego pokolenia jest myślenie o emeryturze? Czy młodzi ludzi zdają sobie z tego sprawę, że państwo nie zagwarantuje godziwej emerytury?
Tylko niewielka część zdaje sobie z tego sprawę. Jest to trochę zrozumiałe, gdyż w młodym wieku też ciężko myśleć o emeryturze. Dopiero na późniejszym etapie życia okazuje się, że jednak warto było pomyśleć wcześniej o tym, aby odkładać pieniądze. Każde pięć lat spóźnienia w inwestowaniu na emeryturę to jest pewien procent kapitału emerytalnego mniej. Z drugiej strony, muszą być stworzone odpowiednie produkty do tego, aby odkładać na emeryturę.