Wenezuela przeprowadza denominację boliwara w stosunku 1 do miliona. Dotychczasowym najwyższym nominałem banknotu był milion boliwarów, który w zasadzie był bezwartościowym kawałkiem papieru. Celem denominacji nie tyle jest stabilizacja waluty, ile ułatwienie transakcji gotówkowych i obliczeń księgowych w lokalnej walucie. Obecnie wymagają one żonglowania niemal nieskończonymi ciągami zer.
- Najważniejszym i podstawowym powodem jest to, że systemy płatności są już załamane, ponieważ liczba cyfr sprawia, że systemy płatności i matematyka są praktycznie niemożliwe do opanowania. Te systemy przetwarzania płatności kartami debetowymi lub systemy księgowe dla firm nie są pomyślane na warunki hiperinflacji, ale dla normalnej gospodarki – twierdzi, cytowany przez „The Independent” Jose Guerra, profesor ekonomii z Centralnego Uniwersytetu Wenezueli.
Czytaj więcej
Od 8 marca do obiegu w Wenezueli trafiają nowe banknoty o nominałach 200 000, 500 000 i 1 milion boliwarów. To skutek gigantycznej hiperinflacji.
Warunki hiperinflacji, w których np. dwulitrowa butelka napoju mogła kosztować ponad 8 milionów boliwarów, a banki umożliwiały klientom wypłatę w gotówce maksymalnie 20 mln boliwarów dziennie sprawiły, że konsumenci zaczęli polegać na cyfrowych metodach płatności, np. Zelle czy PayPal. Aktualnie większość transakcji dokonywana jest elektronicznie, a do tego około 60 procent bezpośrednio w dolarach amerykańskich.
Bank Centralny Wenezueli ogłaszając zamiar denominacji wprost mówił w komunikacie, że chodzi o rozszerzenie wykorzystania boliwara w transakcjach elektronicznych, a eliminacja sześciu zer nie wpłynie w żaden sposób na wartość waluty. Równocześnie bank nadal nie publikuje statystyk inflacji. Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje, że na koniec 2021 roku osiągnie ona poziom 5,5 tysiąca procent rocznie.