Koziński zapowiedział, że poprosi o spotkanie premiera Donalda Tuska, który blokuje jego nominację po wypowiedzi Kozińskiego, w której dopuścił on możliwość interwencji banku centralnego na rynku walutowym.
- Moja wypowiedź o kursie nie dotyczyła realnej interwencji, dotyczyła hipotetycznej sytuacji, gdy złoty nadmiernie się umocni. Uważam, że ta dyskusja była uzasadniona, tym bardziej, że Polska prędzej czy później znajdzie się w systemie ERM2, gdzie interwencji uniknąć się nie da - powiedział Koziński w radiu PIN.
Koziński dodał, że podtrzymuje swoje słowa i nie zamierza się z nich wycofywać. Nie rezygnuje także z ubiegania się o stanowisko pierwszego wiceprezesa banku centralnego i chce osobiście wyjaśnić swoje stanowisko premierowi Donaldowi Tuskowi.
- Potrzebna byłaby krótka nawet wymiana zdań między mną i premierem i występuję z prośbą o spotkanie. Chcę wyjaśnić, że moja wypowiedź o interwencjach na rynku walutowym była hipotetyczna i nie zamierzam w niczym wyręczać Rady Polityki Pieniężnej - wyjaśnił Koziński.
Koziński dodał, że nawet negatywna opinia Donalda Tuska nie wpłynie na jego decyzję o kandydowaniu.