Reklama
Rozwiń

Grecja: warunki MFW zbyt wyśrubowane

Grecki rząd zmierza do wprowadzenia poprawek do umowy z Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym

Publikacja: 07.04.2010 03:33

Zawirowania wokół Grecji znów zniechęciły do euro. Inwestorzy woleli dolara i złoto.

Zawirowania wokół Grecji znów zniechęciły do euro. Inwestorzy woleli dolara i złoto.

Foto: Rzeczpospolita

Powodem są obawy przed zbyt wyśrubowanymi wymaganiami funduszu – powiedział nieoficjalnie Market News International (MNI) wysoki przedstawiciel rządu w Atenach.

Jego zdaniem Grecy chętnie skorzystają z rad funduszu, ale nie chcą jego pieniędzy, zazwyczaj wypłacanych dopiero po spełnieniu wynegocjowanych kryteriów. Na pełne zaangażowanie MFW w rozwiązanie greckich kłopotów nalegała Unia Europejska. Z kolei inny przedstawiciel greckiego rządu, również anonimowy, zaprzeczył jakoby zmiana podejścia do udziału MFW miała być prawdą.

Rynki jednak uwierzyły przeciekowi i natychmiast ukarały euro. Kurs wspólnej waluty zaczął spadać. Wzrosły koszty ubezpieczenia greckiego długu. Za 10 mln greckich obligacji dziesięcioletnich trzeba będzie zapłacić aż 390 tys. euro. Wyższe jest też oprocentowanie obligacji dziesięcioletnich. Wzrosło z 6,95 do 7,1 proc.

Od szczytu w Brukseli premier Jeorjos Papandreu otrzymał informacje z MFW, jakie reformy musiałby wprowadzić rząd w zamian za środki funduszu. Według MNI warunki MFW są bardzo twarde i mogą doprowadzić do niepokojów społecznych. – Z niechęcią zostały one przyjęte przez członków gabinetu – mówił informator MNI. Jego zdaniem Grecy woleliby skorzystać z prostszego w realizacji rozwiązania europejskiego, bez udziału MFW, które szybciej dałoby efekty i byłoby prostsze do wdrożenia. – Niewykluczone, że Grecja będzie zmuszona do zwrócenia się do UE o bezpośrednią pomoc finansową – dodał.

Tyle że wspólny plan ratowania gospodarki Grecji zaproponowany przez UE i MFW jest postrzegany jako ostatnia deska ratunku dla rządu w Atenach, a UE sama nie zamierza finansować naprawy greckiej gospodarki.

Reklama
Reklama

Tymczasem trwa ucieczka kapitału z najbiedniejszego kraju strefy euro. Bogaci Grecy wycofują pieniądze z miejscowych banków i lokują je za granicą. To stwarza fatalną atmosferę przed rozpoczynającą się w drugiej połowie kwietnia podróżą ministra finansów Grecji Jeorjosa Papaconstantinou, który chce przekonać inwestorów amerykańskich do kupowania greckich papierów państwowych. Wiadomo, że taka podróż po Azji jest bezcelowa, bo zainteresowanie inwestorów jest tu symboliczne. Przy braku odzewu Japończyków i Chińczyków według informacji, jakie uzyskali stamtąd Grecy, można by liczyć na sprzedaż papierów wartych nie więcej niż 5 – 10 mld dol.

Tymczasem potrzeby Aten są znacznie większe. Tylko w maju muszą wykupić obligacje za 23 mld dol. i brakuje co najmniej 15,5 mld dol. Od początku roku Grecy ulokowali już na światowych rynkach obligacje za 23 mld dol., a potrzeby pożyczkowe na ten rok to 54 mld dol.

MFW

Powodem są obawy przed zbyt wyśrubowanymi wymaganiami funduszu – powiedział nieoficjalnie Market News International (MNI) wysoki przedstawiciel rządu w Atenach.

Jego zdaniem Grecy chętnie skorzystają z rad funduszu, ale nie chcą jego pieniędzy, zazwyczaj wypłacanych dopiero po spełnieniu wynegocjowanych kryteriów. Na pełne zaangażowanie MFW w rozwiązanie greckich kłopotów nalegała Unia Europejska. Z kolei inny przedstawiciel greckiego rządu, również anonimowy, zaprzeczył jakoby zmiana podejścia do udziału MFW miała być prawdą.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Finanse
Trump przypuścił nowy atak na Powella. Prezydent znalazł sposób na pozbycie się szefa Fed?
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama