– Nie mam jeszcze wszystkich danych o kwotach zalegających na rachunkach w różnych państwowych instytucjach – wyjaśniła wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. – Spodziewam się, że ostateczny wynik będzie niższy niż 18 – 19 mld zł, jakie nam wychodzi obecnie.
Wiceminister podkreśla, że niski deficyt to zasługa lepszych dochodów podatkowych państwa. Z wyliczeń urzędników wynika, że do państwowej kasy wpłynęło o 7 mld zł więcej, niż zakładano. W ustawie po stronie dochodów zapisano kwotę 228,9 mld zł. Ze wstępnych danych wynika zaś, że wydano około 3,5 – 4 mld zł mniej od planowanych 258,9 mld zł.
– 28 grudnia o 16 resort rolnictwa poinformował nas, że nie wyda 3 mld zł – mówi Elżbieta Suchocka-Roguska. – W tym momencie już nic nie mogliśmy zrobić, aby uratować sytuację.
Niewydane pieniądze to głównie środki unijne, których na czas nie udało się zagospodarować. Zdaniem byłego ministra finansów Mirosława Gronickiego ostatecznie kwota ta może sięgnąć około 8 mld zł. – Podtrzymuję moje szacunki mówiące o tym, że poziom deficytu za 2007 rok nie przekroczy 15 mld zł – wyjaśnia ekonomista.
W tej sytuacji problemem może być wysoki skok deficytu w tym roku do zaplanowanego poziomu 27,1 mld zł. Tomasz Misiak z PO, przewodniczący Senackiej Komisji Gospodarki Narodowej jest jednak przekonany, że ostateczny wynik wzorem roku ubiegłego także okaże się lepszy.