Pierwsze tygodnie 2008 r. zapisały się jako czas niepokoju. Giełdy Azji, Ameryki i Europy zanotowały znaczące spadki kursów akcji. Był to odsunięty w czasie efekt letniego kryzysu na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych, którego negatywne konsekwencje ogarniały kolejne segmenty międzynarodowych rynków finansowych.
Nawet największe banki inwestycyjne zanotowały wielomiliardowe straty. Wobec groźby znacznego spowolnienia wzrostu gospodarczego w USA Fed od września do grudnia 2007 r. obniżył stopy procentowe o 1 pkt proc., a w styczniu dokonał dalszych cięć o 125 pkt bazowych. Także banki centralne Anglii i Kanady obniżyły stopy. W połowie grudnia skoordynowany plan zasilenia rynków finansowych w płynność przedstawiły wspólnie EBC, Bank Szwajcarii i Fed. Niedawno prezydent George Bush przedstawił ideę wsparcia gospodarki amerykańskiej ok.150 mld dol. Mimo to sytuacja gospodarcza w USA i na świecie jest daleka od uspokojenia.
Na tle zaburzeń i niepewności ogarniających największe gospodarki świata sytuacja w Polsce wydaje się być stabilna. Tempo wzrostu gospodarczego w 2007 r. było szybkie, wyniosło ok. 6,5 proc. Jego dynamika pochodziła w dużym stopniu z rosnącego popytu krajowego, a koniunktura zewnętrzna miała relatywnie mniejsze znaczenie. Styczniowe duże spadki kursów na GPW, będące reakcją na złe wieści zza oceanu, można traktować jako kolejną korektę nadmiernie wywindowanych cen. Jaka jest zatem kondycja polskiej gospodarki, jakie są jej fundamenty?
Odporność gospodarki na zewnętrzne szoki i zaburzenia zależy od trwałości jej fundamentów – sprawności instytucji rynku i państwa, jakości ładu korporacyjnego, konkurencyjności produktów i usług, zaangażowania nowych technologii, a także jakości realizowanej przez państwo polityki.
Wytrzymałość na wstrząsy jest także pochodną makroekonomicznych relacji, dynamiki i struktury PKB, stanu finansów publicznych, ogólnie biorąc stopnia zrównoważenia gospodarki. Tak rozumiane fundamenty polskiej gospodarki są, w opinii wielu obserwatorów, względnie mocne. Polska notuje od wielu kwartałów szybkie tempo wzrostu, rośnie wydajność pracy, zmniejsza się bezrobocie, nadrabiamy wielki dystans stale jeszcze dzielący nas od wysoko rozwiniętych krajów Europy.