Opada wysoka fala wzrostu gospodarczego

Alan Greenspan, były szef Fedu, stwierdził niedawno, że pewna forma globalnej recesji jest nieunikniona. Po okresie wysokiego wzrostu nadszedł czas spowolnienia. Jak w tej sytuacji będzie się rozwijać gospodarka Polski? Czy mamy szansę na utrzymanie wysokiego tempa wzrostu – pyta profesor UW, członek zarządu NBP

Aktualizacja: 18.02.2008 04:06 Publikacja: 18.02.2008 04:05

Red

Pierwsze tygodnie 2008 r. zapisały się jako czas niepokoju. Giełdy Azji, Ameryki i Europy zanotowały znaczące spadki kursów akcji. Był to odsunięty w czasie efekt letniego kryzysu na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych, którego negatywne konsekwencje ogarniały kolejne segmenty międzynarodowych rynków finansowych.

Nawet największe banki inwestycyjne zanotowały wielomiliardowe straty. Wobec groźby znacznego spowolnienia wzrostu gospodarczego w USA Fed od września do grudnia 2007 r. obniżył stopy procentowe o 1 pkt proc., a w styczniu dokonał dalszych cięć o 125 pkt bazowych. Także banki centralne Anglii i Kanady obniżyły stopy. W połowie grudnia skoordynowany plan zasilenia rynków finansowych w płynność przedstawiły wspólnie EBC, Bank Szwajcarii i Fed. Niedawno prezydent George Bush przedstawił ideę wsparcia gospodarki amerykańskiej ok.150 mld dol. Mimo to sytuacja gospodarcza w USA i na świecie jest daleka od uspokojenia.

Na tle zaburzeń i niepewności ogarniających największe gospodarki świata sytuacja w Polsce wydaje się być stabilna. Tempo wzrostu gospodarczego w 2007 r. było szybkie, wyniosło ok. 6,5 proc. Jego dynamika pochodziła w dużym stopniu z rosnącego popytu krajowego, a koniunktura zewnętrzna miała relatywnie mniejsze znaczenie. Styczniowe duże spadki kursów na GPW, będące reakcją na złe wieści zza oceanu, można traktować jako kolejną korektę nadmiernie wywindowanych cen. Jaka jest zatem kondycja polskiej gospodarki, jakie są jej fundamenty?

Odporność gospodarki na zewnętrzne szoki i zaburzenia zależy od trwałości jej fundamentów – sprawności instytucji rynku i państwa, jakości ładu korporacyjnego, konkurencyjności produktów i usług, zaangażowania nowych technologii, a także jakości realizowanej przez państwo polityki.

Wytrzymałość na wstrząsy jest także pochodną makroekonomicznych relacji, dynamiki i struktury PKB, stanu finansów publicznych, ogólnie biorąc stopnia zrównoważenia gospodarki. Tak rozumiane fundamenty polskiej gospodarki są, w opinii wielu obserwatorów, względnie mocne. Polska notuje od wielu kwartałów szybkie tempo wzrostu, rośnie wydajność pracy, zmniejsza się bezrobocie, nadrabiamy wielki dystans stale jeszcze dzielący nas od wysoko rozwiniętych krajów Europy.

Motorami wzrostu są szybko rosnący popyt krajowy, w tym inwestycje, które przyczyniają się do rozbudowy potencjału produkcyjnego gospodarki.

Wzrost gospodarczy w Polsce jest w większości aspektów zrównoważony. Występują jednak pewne napięcia stanowiące zagrożenie dla równowagi makroekonomicznej. Powiększa się ujemne saldo obrotów bieżących, w tym handlu zagranicznego. Ze względu na silny wewnętrzny popyt import rośnie szybciej niż eksport. Inne zagrożenie związane jest ze sferą finansów publicznych, które w tym momencie, w warunkach wysokiego wzrostu gospodarczego, znajdują się w dobrej formie.

Spadek tempa wzrostu PKB może pogorszyć sytuację w finansach publicznych, bo trudniej będzie realizować dochody podatkowe

Deficyt budżetowy w 2007 r. wyniósł ok. 17 mld zł i był niższy o 13 mld zł od zaplanowanej wielkości. Te dane są ewenementem w skali ostatnich lat, a ujemne saldo całego sektora finansów publicznych w relacji do PKB wyniosło mniej niż 2 proc. Zagrożenia związane z finansami publicznymi mają więc charakter potencjalny i mogą się zrealizować w sytuacji obniżenia tempa wzrostu gospodarczego, a co za tym idzie spadku dochodów państwa z podatków.

Kolejne zjawisko towarzyszące wysokiej dynamice wzrostu gospodarczego, postrzegane przez wielu ekonomistów jako zagrożenie dla stabilności cen, to relatywnie szybki wzrost wynagrodzeń, przewyższający tempo wzrostu wydajności pracy. Warto pamiętać, że zjawisko to obserwujemy od końca 2005 r. W poprzednich latach wzrost wynagrodzeń nie nadążał za szybkim wzrostem wydajności pracy, co oznaczało spadek jednostkowych kosztów pracy. Ta relacja odwróciła się pod koniec 2005 r. Miało to związek z sytuacją na rynku pracy w warunkach szybkiego wzrostu, wyjazdu Polaków za granicę, pojawiających się braków rąk do pracy w budownictwie. Pod koniec 2006 r., dynamika wynagrodzeń nominalnych wyniosła już ponad 5 proc. i wzrastała w trakcie kolejnych kwartałów minionego roku do ok. 10 proc. Jednocześnie rosła wydajność pracy, lecz w tempie niższym od dynamiki wynagrodzeń.

W rezultacie zwiększały się jednostkowe koszty pracy. Jednak inflacja utrzymywała się przez 2006 r. znacznie poniżej celu inflacyjnego NBP, a w pierwszych trzech kwartałach 2007 r. wzrastała, zbliżając się do celu i nieznacznie go przekroczyła w miesiącu czerwcu. Dopiero w okresie od października do grudnia wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych wzrósł od 3 proc. do 4 proc., głównie za przyczyną wzrostu cen na światowych rynkach żywności i paliw. Dostępne prognozy wskazują na wysokie prawdopodobieństwo utrzymania się wysokiej inflacji cen żywności w najbliższych miesiącach. Ponadto już w lutym wzrosną znacznie w Polsce ceny energii elektrycznej.

Na tle zaburzeń i niepewności ogarniających największe gospodarki świata sytuacja w Polsce wydaje się być stabilna

W II kwartale 2007 r. po raz pierwszy od dziewięciu kwartałów zmniejszyło się w Polsce tempo wzrostu gospodarczego. Wyniosło 6,4 proc., co oznaczało pewne wahnięcie w dół, spadek o 0,8 pkt proc. w stosunku do poprzedniego rekordowego kwartału. Chociaż tempo wzrostu PKB w III kwartale 2007 r. utrzymało się na poziomie II kwartału i koniec minionego roku przyniósł także dobry ok. 6-proc. wynik, to prawie wszystkie prognozy renomowanych instytutów ekonomicznych wskazują na możliwość obniżenia się tempa wzrostu gospodarczego w 2008 r. Według ostatniej listopadowej prognozy Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN tempo wzrostu w Polsce w pierwszych dwóch kwartałach 2008 r. zmniejszy się w stosunku do drugiej połowy minionego roku. Zatem szczyt koniunktury zostałby za nami. Podobne dane zawiera oficjalna październikowa projekcja NBP mówiąca o ponad 5-proc. dynamice wzrostu w 2008. Także w tym przypadku linia cyklu koniunkturalnego powoli opada po osiągnięciu maksimum w 2007 r.

Według prognozy INE PAN oraz projekcji NBP dynamika wzrostu wynagrodzeń realnych w nadchodzących kwartałach będzie się zmniejszać. W rezultacie spożycie indywidualne będzie rosnąć w wolniejszym tempie niż w 2007 r. To samo można powiedzieć o nakładach brutto na środki trwałe. Gospodarka nieznacznie spowolni, przez co zmniejszą się także napięcia związane z szybkim wzrostem.

Presja płac na ceny powinna nieco osłabnąć. Będzie powiększać się deficyt na rachunku obrotów bieżących, jednak jego finansowanie nie powinno być problemem. Natomiast spadek tempa wzrostu PKB może pogorszyć sytuację w finansach publicznych, bo trudniej będzie realizować dochody podatkowe.

Za zrealizowaniem się zarysowanej prognozy lekkiego osłabienia tempa wzrostu Polski może przemawiać fakt cykliczności wzrostu, jego falowania w czasie, związany głównie ze zmianą w aktywności inwestycyjnej firm. Po okresie dużego wysiłku inwestycyjnego firm następuje spadek wydatków inwestycyjnych, co wpływa na obniżenie tempa wzrostu PKB. Bilans zagrożeń dla wysokiego tempa wzrostu W Polsce obejmuje także potencjalne konsekwencje zaburzeń na międzynarodowych rynkach finansowych w postaci spowolnienia wzrostu gospodarczego w Ameryce i Europie. Ostatnie wydarzenia wskazują na duże prawdopodobieństwo takiego rozwoju wydarzeń.

Choć spowolnienie wzrostu w Polsce jest prawdopodobne, to wiele przemawia, że nie będzie duże. Obie wspomniane prognozy mówią o utrzymaniu relatywnie wysokiej, ponad 5-proc. dynamiki PKB w 2008 r. Fundamenty gospodarki Polski są względnie silne, a zagrożenia dla wzrostu na razie potencjalne. Z drugiej jednak strony polskiej gospodarce potrzeba szybkiego wzrostu jak powietrza. Nasz dystans do krajów UE jest wielki i możemy go zmniejszyć jedynie poprzez szybki wzrost. O skali dystansu, który mamy nadrobić, mówi choćby relacja dochodu per capita w Polsce do przeciętnej unijnej, która wynosi ok. 50 proc. Jak zatem można wspomóc wzrost w Polsce w sytuacji jego spowolnienia, jakie czynniki mogą sprzyjać wyzwoleniu rezerw rozwoju, które Polska niewątpliwie posiada?

W moim przekonaniu pożądane działania w polityce gospodarczej Polski układają się głównie w program aktywnego oddziaływania na stronę podażową gospodarki celem usprawnienia rynków i podniesienia potencjalnego produktu polskiej gospodarki na wyższy poziom.

W naszych warunkach oznacza to w pierwszej kolejności przeprowadzenie reformy likwidującej istniejące bariery rozwoju przedsiębiorczości oraz poprawienie jakości zarządzania w firmach. W architekturze instytucjonalnej polskiej gospodarki jest jeszcze sporo braków i ich usunięcie może być kołem zamachowym dalszego rozwoju. Jak wskazują jednak doświadczenia reformatorskie kilku ostatnich rządów, wprowadzenie pakietów ustaw zwiększających wolność gospodarczą samo w sobie napotyka na barierę administracyjną.

W utrzymaniu wysokiego tempa wzrostu gospodarczego w dłuższym okresie wielką rolę może odegrać także polityka fiskalna. Warunkiem spełnienia tego zadania jest realizacja od dawna formułowanych postulatów zwiększenia udziału wydatków prorozwojowych w strukturze budżetu, w szczególności wydatków na naukę, badania i rozwój. Jak na razie cel ten jest trudny do urzeczywistnienia, i choć kolejne rządy uznają go za priorytet, udział wydatków na naukę w PKB lokuje Polskę na szarym końcu w UE.

Warunkiem stabilnego, długotrwałego wzrostu jest też mocny pieniądz, który czerpie wartość z siły gospodarki i zaufania do polityki pieniężnej prowadzonej przez bank centralny. Niska inflacja ogranicza niepewność w relacjach gospodarczych i stwarza podstawy dla właściwej kalkulacji ekonomicznej. Z drugiej strony wzrost, związany z przemianami strukturalnymi i postępem technologicznym, może wywoływać pewną tendencję do cen. W obecnych warunkach gospodarki Polski na tę tendencję nakłada się presja inflacyjna związana z fazą cyklu koniunkturalnego, szokiem podażowo-popytowym na światowych rynkach żywności i paliw oraz wzrostem krajowych cen regulowanych. Rozdzielenie tych składowych polskiej inflacji, określenie ich relatywnego znaczenia oraz trwałości oddziaływania determinujących je czynników, jest niezbędne dla właściwej oceny sytuacji decyzyjnej w ramach polityki pieniężnej. Dodatkowy kontekst i złożoność tej sytuacji określają: kształtowanie się oczekiwań inflacyjnych i niebezpieczeństwo wystąpienia tzw. efektów drugiej rundy, niepewność związana z potencjalnym wpływem osłabienia rozwoju gospodarczego w Ameryce na stan gospodarek UE, a w konsekwencji Polski, a także rosnący dysparytet stóp procentowych między Polską a strefą euro.

Artykuł wyraża osobiste poglądy autora

Pierwsze tygodnie 2008 r. zapisały się jako czas niepokoju. Giełdy Azji, Ameryki i Europy zanotowały znaczące spadki kursów akcji. Był to odsunięty w czasie efekt letniego kryzysu na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych, którego negatywne konsekwencje ogarniały kolejne segmenty międzynarodowych rynków finansowych.

Nawet największe banki inwestycyjne zanotowały wielomiliardowe straty. Wobec groźby znacznego spowolnienia wzrostu gospodarczego w USA Fed od września do grudnia 2007 r. obniżył stopy procentowe o 1 pkt proc., a w styczniu dokonał dalszych cięć o 125 pkt bazowych. Także banki centralne Anglii i Kanady obniżyły stopy. W połowie grudnia skoordynowany plan zasilenia rynków finansowych w płynność przedstawiły wspólnie EBC, Bank Szwajcarii i Fed. Niedawno prezydent George Bush przedstawił ideę wsparcia gospodarki amerykańskiej ok.150 mld dol. Mimo to sytuacja gospodarcza w USA i na świecie jest daleka od uspokojenia.

Pozostało 91% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli