Europejski Bank Centralny, Bank Anglii i Szwajcarski Bank Centralny wpompowały w piątek na rynek 74 mld dol. MFW ostrzega, że Europa nie ma teraz odpowiednich procedur przygotowanych na wypadek upadłości banków. Zdaniem Funduszu jest to niebezpieczne, bo wiele banków na naszym kontynencie to prawdziwe instytucje paneuropejskie.

Wicedyrektor generalny MFW Jaime Caruana uważa, że w regulacyjnych przepisach banków w czasach takich jak dziś „powinno być więcej woli politycznej”. To, że Caruana ma rację, udowodniły piątkowe kłopoty belgijsko-holenderskiego Fortisu, na które rynki finansowe zareagowały bardzo nerwowo. – Banki centralne powinny mieć lepszy dostęp do informacji z instytucji nadzorujących rynki finansowe – tłumaczył Caruana.

Sytuacja gospodarcza w USA także się pogarsza. Jak się okazało, PKB w II kw. wzrósł nie o 3,3 proc., jak podawano kilka tygodni temu, ale o 2,8 proc. – To niepokojące dane – ocenia Boris Schlossberg z GFT Forex w Nowym Jorku. – Wszystkie dane są gorsze od oczekiwanych: z rynku zatrudnienia, dotyczące wielkości produkcji wskazują, że pod koniec roku będzie jeszcze gorzej – dodaje.

Jako następną instytucję finansową do przejęcia wskazuje się Wachovię. Jej akcje staniały w piątek o 24 proc., a w ciągu tygodnia o 45 proc.Przy tym plan ratowania gospodarki USA – który miał kosztować podatników 700 mld dol. – jest coraz bardziej krytykowany. Sam sekretarz skarbu Henry Paulson już wie, że będzie musiał wprowadzić znaczne poprawki, zanim Kongres zatwierdzi plan. W piątek o przyjęcie planu apelował prezydent George W. Bush. Tyle że jego wprowadzeniu od początku przyszłego tygodnia, jak to wcześniej planowano, sprzeciwiają się nawet republikanie. Ich zdaniem nie jest możliwe uruchomienie tak wielkich funduszy bez przygotowania pakietu ochronnego dla tych podatników, którzy ucierpią najbardziej. Te uwagi jeszcze bardziej rozdrażniły inwestorów zaniepokojonych losem Washington Mutual. Z kolei świat banków chciałby przyjęcia pakietu jak najszybciej.

Amerykańscy regulatorzy obawiali się, że WaMu mógłby po prostu upaść. Gdyby do tego doszło, na rynku wybuchłaby panika, zaczęłoby się masowe wycofywanie depozytów, czyli powtórka z brytyjskiego Northern Rock. Według piątkowych ustaleń JP Morgan przejmie konta depozytowe i kredyty i zapłaci za WaMu 1,9 mld dol., choć koszt tej transakcji będzie znacznie wyższy – portfel złych kredytów wynosi nie mniej niż 31 mld dol., a 8 mld dol. jest niezbędne dla podniesienia kapitału tej instytucji.