Na europejskich giełdach od dwóch miesięcy notowania uprawnień do emisji dwutlenku węgla spadają. Są już o połowę tańsze niż w lipcu. Powodem jest zaczynający się kryzys gospodarczy.
– Jeżeli firmy zrozumieją, że mają nadmiar pozwoleń, może zostać powtórzony scenariusz podobny do ubiegłorocznego, gdy ceny drastycznie spadły – przewidują eksperci firm doradczych Consus i Indar Energy w październikowym raporcie o rynkach energetycznych.
[wyimek]15 euro kosztuje prawo do emisji tony CO2 na giełdach. We wrześniu tona kosztowała 25 euro[/wyimek]
Polskie elektrownie i przemysł energochłonny mają prawo do wyemitowania w tym roku ok. 201 mln ton CO2, a dodatkowe 7,4 mln ton znajduje się w rezerwie dla nowych inwestycji. Jeszcze kilka miesięcy temu firmy głośno narzekały na zbyt niskie kwoty uprawnień. Teraz wiele przedsiębiorstw ocenia, że zmieści się w limitach albo tylko niewiele je przekroczy.– Wytwarzamy mniej energochłonnych cementów. W tym roku wzrost produkcji wyniósł 1,5 proc, a rok temu aż 17 proc. – potwierdza Dariusz Konieczny ze Stowarzyszenia Producentów Cementu i Wapnia.
W energetyce problem ze zmieszczeniem się w limitach emisji będą miały tylko pojedyncze zakłady – głównie elektrownie oparte na węglu brunatnym. Także ta branża odnotowała spadek produkcji – według GUS w październiku wytwarzanie energii elektrycznej, gazu i ciepła było o 11,3 proc. niższe niż rok temu. To efekt m.in. mniejszego zapotrzebowania w przemyśle.Najbardziej skutki spowolnienia gospodarczego odczuwa branża hutnicza. Boom budowlany spowodowany olimpiadą w Pekinie skończył się, podobnie jak boom mieszkaniowy na europejskim rynku. – W tym roku spadek produkcji może wynieść nawet 10 proc. – ocenia Romuald Talarek, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.