Polska – według najnowszych prognoz – będzie jedynym krajem, który może osiągnąć ponad 3-proc. wzrost. Taka jest konkluzja wczorajszej debaty przedsiębiorców w ramach spotkań Executive Club, nad którymi patronat objęła „Rz”.
Prof. Dariusz Filar, członek RPP, przypomniał, że kraje strefy euro od dwóch kwartałów znajdują się w technicznej recesji, czyli mają ujemny wzrost gospodarczy. A Polski – zdaniem Filara – kryzys aż tak bardzo nie dotknie i możemy liczyć na wzrost około 3 proc. PKB.
Wiesław Rozłucki z Rothschild Polska podkreślił, że należy uważać na prognozy międzynarodowych instytucji. – Im kto bardziej jest związany z globalną gospodarką, tym czarniej widzi przyszłość – uważa były szef warszawskiej giełdy.
Kryzys jednak w jakimś stopniu nas dosięgnie. Jak zatem może pomóc nam rząd? Zdaniem Ryszarda Petru, ekonomisty z SGH, rząd nie jest w stanie obronić nas przed kryzysem, ale może minimalizować skutki.
– Najgorsze dopiero przed nami, ponieważ Polska znajdzie się dopiero w zasięgu trzeciej fali kryzysu, po USA i Europie – stwierdził Petru. – Rząd powinien podjąć działania zwiększające konsumpcję i inwestycje oraz umożliwiające szerszy dostęp do kredytów chociażby poprzez zwiększone gwarancje – wyjaśnił ekonomista SGH.