W ciągu ostatnich dwóch miesięcy stopy NBP spadły łącznie o 1,5 pkt proc., czyli w tempie niespotykanym w historii Rady. Powodem takiego działania jest pogarszająca się sytuacja gospodarcza – problem inflacji czy nawet słabszego złotego zdaje się mieć dla członków RPP marginalne znacznie. – Dziś najważniejszym kryterium decyzyjnym okazuje się niepewność co do dynamiki PKB w Polsce w kolejnych kwartałach i ryzyko znacznie głębszego od oczekiwań spowolnienia – mówi Adam Czerniak, ekonomista Invest-Banku.
Po wczorajszym posiedzeniu Rady prezes NBP Sławomir Skrzypek powiedział, że następna projekcja banku centralnego dotycząca wzrostu PKB może być bardzo pesymistyczna. Oznacza to, że wzrost gospodarczy w 2009 r. może być nie tylko niższy niż prognozowany w październikowej projekcji (2,8 proc.), ale nawet niższy od szacunków Komisji Europejskiej sprzed tygodnia (2 proc.). Gorsze perspektywy powodują, że RPP ostro tnie stopy i wierzy, że niższy koszt pieniądza pomoże spowalniającej gospodarce.
– Można oczekiwać, że obniżka wesprze rozwój gospodarczy, co powinno pozytywnie wpłynąć na złotego – mówił wczoraj Stanisław Nieckarz, członek RPP.
Tymczasem polska waluta pozostaje słaba – po decyzji Rady umocniła się, ale jak się okazało tylko na krótko. Na koniec dnia złoty stracił do euro prawie 1 proc. O godzinie 18 euro kosztowało 4,38 zł, a dolar 3,32 zł. Krok Rady nie okazał się także wsparciem dla warszawskiej giełdy – pozytywna reakcja na cięcie stóp była krótkotrwała, a ostatecznie indeks WIG20 stracił na zamknięciu 3,4 proc.
Ekonomiści są przekonani, że stopy procentowe nadal szybko będą spadać. Dotąd główna stopa procentowa w Polsce nigdy nie była poniżej 4 proc., ale możliwe, że już za miesiąc stawka ta będzie najniższa w historii. Ekonomiści ING Banku oceniają, że spadnie w tym roku nawet do 2,75 proc. To dobra wiadomość dla posiadaczy kredytu w złotych, którego oprocentowanie oparte jest o stawkę trzymiesięcznego WIBOR-u. Ta wczoraj przed decyzją RPP wynosiła 5,15 proc., ale już w połowie roku może spaść do 3,40 proc. Oznacza to, że rata kredytu o wartości 300 tys. obniży się w ciągu pół roku o ponad 300 zł. Zmniejszyć powinno się także oprocentowanie kredytów ustalane decyzją zarządów banków. Wczoraj np. mBank poinformował, że od 2 lutego oprocentowanie kredytów ustalane przez zarząd spadnie o 0,75 pkt proc.