Ryzyko nadal nie znika

Inwestorzy zagraniczni nadal omijają polskie aktywa. Poprawa koniunktury na świecie może zwiększyć strumień pieniędzy płynących do Polski

Publikacja: 28.05.2009 05:17

Ryzyko nadal nie znika

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Jednym ze skutków kryzysu finansowego był odpływ inwestorów zagranicznych z polskiego rynku walutowego, a także akcji i obligacji. Apogeum tego zjawiska przypadło na początek roku, kiedy WIG20 ocierał się o granicę 1300 pkt, a euro kosztowało prawie 5 zł. Choć sytuacja się poprawiła, to nadal daleko jest do tej sprzed eskalacji kryzysu na jesieni 2008 r. [wyimek]Rz: Jak z perspektywy Londynu wygląda atrakcyjność polskich aktywów finansowych?[/wyimek]

– W porównaniu z początkiem 2008 r. obecny udział inwestorów zagranicznych na rynku obligacji jest minimalny, choć zainteresowanie jest większe niż na początku 2009 r. – mówi Marek Kaczor, diler w PKO BP.

Z najświeższych danych resortu finansów wynika, że poziom zaangażowania inwestorów zagranicznych w papiery rządowe jest taki jak na początku 2005 r. Podobnie jest na rynku walutowym. – Nadal inwestorzy wolą lokować środki w rynki wschodzące Azji i Ameryki Łacińskiej – mówi Jan Koprowski, diler BNP Paribas.

Także na giełdzie sytuacja nie wygląda korzystnie – szczególnie że zagraniczni inwestorzy patrzą się na zachowanie giełdowych indeksów w walutach, w których inwestują swoje środki (w dolarach lub euro). A oceniając zmianę indeksu wyrażoną w euro, Polska jest na ostatnim miejscu w naszym regionie. Od początku roku polskie akcje wciąż są na 3-proc. minusie, a np. węgierskie zyskały ponad 20 proc. – Warszawska giełda lepiej zachowywała się w czasie spadków, dlatego teraz inwestorzy nie wracają masowo do kupowania polskich spółek, bo one są droższe – ocenia Andrzej Błachut ze szwajcarskiego banku Julius Baer.  – Środki idą głównie do Rosji i Turcji, a niewielka ich część trafia do Polski – dodaje Błachut.

Zdaniem analityków dopiero rzeczywista poprawa w niemieckiej gospodarce może pozytywnie przełożyć się na postrzeganie także naszego kraju. – Jeżeli tylko poprawi się sytuacja gospodarcza, to na rynkach rozwiniętych jest bardzo dużo pieniędzy, które będą szukały bardziej zyskownych miejsc. To szansa dla Polski, która z kryzysu może wyjść w relatywnie dobrej formie – mówi Adam Czerniak, ekonomista Invest Banku.

[ramka][srodtytul]Peter Montalto, ekonomista Banku Nomura w Londynie[/srodtytul]

[b]Peter Montalto: [/b]Ich ocena jest lepsza niż jeszcze niedawno, ale wciąż gorsza niż np. rok temu. Ważne jest np., by Polska uwiarygodniła swoją politykę dotyczącą deficytu budżetowego – to ma duży wpływ na nastroje inwestorów, którzy czekają na wyjaśnienie sytuacji fiskalnej.

[b]A kiedy kapitał zagraniczny szerszym strumieniem przypłynie do Polski?[/b]

Wiele zależy od stanu realnej gospodarki na rynkach rozwiniętych. Mamy kryzys globalny, a nie regionalny, i na pewno nie będzie tak, że na rynki wschodzące pieniądze będą płynęły z takim natężeniem jak przez ostatnie lata. Inwestorzy będą bardziej selektywnie podchodzić do poszczególnych krajów.[/ramka]

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem