Ostrożnie ze zmianą waluty

Kryzys zwiększył sceptycyzm wobec euro. A słabszy złoty pomógł eksporterom. Polacy z dużo większą rezerwą niż na początku 2008 r. podchodzą do przyjęcia wspólnej waluty. Tak wynika z sondażu, który dla „Rz” przeprowadziła firma GfK

Publikacja: 04.07.2009 04:06

Ostrożnie ze zmianą waluty

Foto: AFP

Tylko 17 proc. badanych chce jak najszybszej zamiany złotego na euro. Pozostali albo proponują wstrzymanie się z decyzją, albo nie chcą wspólnej waluty w ogóle. Jeszcze na początku roku zdecydowani zwolennicy europejskiego pieniądza stanowili 26 proc. A mniej zdecydowanych było 39 proc. Co piąty ankietowany przyznał, że ten temat nie ma dla niego znaczenia.

Zmianę opinii o przyjęciu euro ekonomiści tłumaczą ogólną sytuacją makroekonomiczną w kraju i na świecie. Przypominają, że kryzys gospodarczy wydłuża polską drogę do euro – według nich nie ma już mowy o euro w Polsce w 2012 czy 2013 r. Coraz częściej wskazują dopiero lata 2014 – 2016 jako najwcześniejszy termin przyjęcia wspólnej waluty. Ale ich zdaniem ten proces może się jeszcze bardziej wydłużyć. – Czekają nas lata z niższym wzrostem PKB i wyższym deficytem finansów, który będzie trudny do utrzymania na wymaganym poziomie 3 proc. PKB. Wyższy deficyt to także zagrożenie wzrostu długu publicznego, a niski dług jest kolejnym kryterium przyjęcia euro – mówi Marcin Mrowiec, główny ekonomista Pekao.

– Do tego dochodzi jeszcze brak zgody politycznej oraz niewykluczony spadek poparcia społecznego dla euro, szczególnie po doświadczeniach Słowacji – dodaje Mrowiec.

Jednak Stanisław Dudek z Instytutu Rozwoju Gospodarczego SGH uważa, że inaczej wyglądają odpowiedzi, gdy ankietowani zwracają uwagę na swoją osobistą sytuację finansową i nie patrzą z perspektywy makroekonomicznej. – Gdy pytaliśmy indywidualnych konsumentów o perspektywy przyjęcia euro pod koniec kwietnia, gdy złoty miał bardzo słabą pozycję, to ponad połowa chciała przyjęcia euro, a co piąta osoba jak najszybciej. To ci, którzy mają kredyty hipoteczne w obcych walutach i dla nich wspólna waluta to mniejsze koszty rat – tłumaczy Dudek.

Z najnowszego sondażu GfK dla „Rz” wynika, że największymi zwolennikami szybkiej ścieżki do wspólnej waluty są ludzie młodzi, do 39. roku życia oraz urzędnicy i pracownicy umysłowi. Najwięcej zwolenników poczekania z podejmowaniem decyzji jest wśród kadry zarządzającej (40 proc.). – Od kilku miesięcy mamy coraz więcej wniosków o kredyty mieszkaniowe w euro – przyznaje Sabina Salamon z Deutsche Banku PBC.

Firma GfK zapytała też Polaków, czy ze względu na kłopoty budżetowe rząd powinien przyspieszyć prywatyzację i w ten sposób zwiększyć dochody budżetu centralnego, czy też raczej poczekać na lepsze czasy. Jednak tylko 19 proc. respondentów uważa, że powinno się w ten sposób ratować budżet, a 61 proc. proponuje, by poczekać na wyższe ceny. – Prywatyzacja jest nam potrzebna bez względu na problemy z finansami publicznymi – uważa prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC.

Andrzej Rzońca, ekonomista z Forum Obywatelskiego Rozwoju, dodaje, że wykorzystanie prywatyzacji do poprawy finansów publicznych to dla rządu jedynie ucieczka do przodu. – W ten sposób uniezależni się przy konstruowaniu budżetu na 2010 r. od możliwego wetowania ustaw przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i układów politycznych w Sejmie. Na dodatek będzie miał czas, by spokojnie przeprowadzić reformy strukturalne pod koniec przyszłego roku, tak by przyniosły efekty w kolejnych latach – tłumaczy ekonomista.

Prywatyzacja jest najbardziej obojętna dla rolników (28 proc.) oraz osób z wykształceniem podstawowym (20 proc.). Najwięcej zwolenników poprawiania w ten sposób kondycji budżetu jest wśród pracowników umysłowych (29 proc.). Taka propozycja nie cieszy się uznaniem dyrektorów i właścicieli firm. Zgadza się z nią tylko 18 proc. z nich.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=a.fandrejewska@rp.pl]a.fandrejewska@rp.pl[/mail][/i]

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje