Fabryki broni pozbywają się pracowników

Firmy zbrojeniowe zwolniły już 5 tysięcy pracowników – alarmują związkowcy z „Solidarności”. To nie koniec

Publikacja: 15.09.2009 03:41

Fabryki broni pozbywają się pracowników

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

– Jesteśmy pełni obaw o koniec tego i początek przyszłego roku, kiedy skumulują się niekorzystne tendencje spowodowane kryzysem i brakiem wojskowych zamówień – mówi Stanisław Głowacki, przewodniczący „Solidarności” w zbrojeniówce. Dodaje, że wieści o kolejnych zwolnieniach docierają do niego regularnie jak meldunki z frontu. Firmy obronne i kooperanci zbrojeniówki zatrudniali ostatnio 46 tys. ludzi. Zdaniem „Solidarności” w tym roku odszedł już co dziewiąty pracownik.

Sławomir Kułakowski, prezes Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju, mówi, że lawina zwolnień spowodowanych dramatycznym poszukiwaniem oszczędności dotarła już do ściany. – Dotąd proces redukcji wynikał z racjonalizacji zatrudnienia, ale teraz firmy, aby utrzymać się na powierzchni, stanęły przed koniecznością odsyłania do domu najlepszych fachowców. – W każdej spółce to ostateczność, bo bez kluczowych specjalistów, gdy wróci koniunktura, nie da się już odtworzyć unikalnych linii produkcyjnych – ostrzega Kułakowski.

Po pierwszej fali cięć, do końca września prezesi obronnych spółek należących do Bumaru mają przedstawić nowe propozycje redukcji kosztów. – Do tej pory najczęściej wybierali zwolnienia – przyznaje Monika Koniecko, rzecznik Bumaru.

17 obronnych spółek skupionych w Bumarze zatrudnia dziś niespełna 8 tysięcy pracowników. Od początku kryzysu zwolniono w nich już ponad tysiąc osób. „Solidarność” ma pretensje, że to niepełne informacje. Związkowcy sami wyliczają: do końca roku prawie 800 pracowników będzie musiało opuścić czołgowe Zakłady Mechaniczne w Łabędach. 250 osób już zwolniono w radarowym warszawskim Radwarze. Prawie 300 osób opuściło likwidowane zakłady PZL Warszawa Wola, które produkowały m.in. silniki do czołgów, a niemal 100 pracowników już odeszło z amunicyjnego Dezametu w Nowej Dębie. Mimo zapotrzebowania na amunicję strzelecką 250 pracowników zredukowanych zostanie w skarżyskim Mesko. Nawet inne firmy, którym ostatnio wiodło się lepiej, jak Przemysłowe Centrum Optyki czy Maskpol Konieczki, zwolniły po kilkadziesiąt osób.

[wyimek]46 tysięcy osób zatrudniały jeszcze na początku roku firmy zbrojeniowe[/wyimek]

Kryzys nie oszczędził też pracowników firm obronnych spoza Bumaru: 650 osób musi odejść z Fabryki Łożysk Tocznych (produkuje też amunicję artyleryjską) w Kraśniku. Aż 1200 osób objęły różne formy restrukturyzacji w Hucie Stalowa Wola. Trwają zwolnienia w zakładach przemysłu lotniczego: z WSK Rzeszów musiało odejść w tym roku aż 480 pracowników, a z prywatyzowanych ostatnio śmigłowcowych PZL Świdnik – 250 osób.

Prawdziwa rewolucja dotknie w tym roku Stoczni Marynarki Wojennej. Już zaplanowano redukcję 1250-osobowej załogi o co najmniej jedną trzecią. – Na świecie inwestycje w przemyśle obronnym są w kryzysie wykorzystywane do stymulowania rozwoju gospodarki, u nas nie ma nawet planów ratunkowych, które mogłyby zapobiec katastrofie w zbrojeniówce. Za to wydajemy setki milionów na zaliczki związane z zakupami zagranicznego uzbrojenia – narzeka Tomasz Hypki, ekspert militarny, sekretarz Krajowej Rady Lotnictwa.

– Jesteśmy pełni obaw o koniec tego i początek przyszłego roku, kiedy skumulują się niekorzystne tendencje spowodowane kryzysem i brakiem wojskowych zamówień – mówi Stanisław Głowacki, przewodniczący „Solidarności” w zbrojeniówce. Dodaje, że wieści o kolejnych zwolnieniach docierają do niego regularnie jak meldunki z frontu. Firmy obronne i kooperanci zbrojeniówki zatrudniali ostatnio 46 tys. ludzi. Zdaniem „Solidarności” w tym roku odszedł już co dziewiąty pracownik.

Pozostało 85% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli