– Jesteśmy pełni obaw o koniec tego i początek przyszłego roku, kiedy skumulują się niekorzystne tendencje spowodowane kryzysem i brakiem wojskowych zamówień – mówi Stanisław Głowacki, przewodniczący „Solidarności” w zbrojeniówce. Dodaje, że wieści o kolejnych zwolnieniach docierają do niego regularnie jak meldunki z frontu. Firmy obronne i kooperanci zbrojeniówki zatrudniali ostatnio 46 tys. ludzi. Zdaniem „Solidarności” w tym roku odszedł już co dziewiąty pracownik.
Sławomir Kułakowski, prezes Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju, mówi, że lawina zwolnień spowodowanych dramatycznym poszukiwaniem oszczędności dotarła już do ściany. – Dotąd proces redukcji wynikał z racjonalizacji zatrudnienia, ale teraz firmy, aby utrzymać się na powierzchni, stanęły przed koniecznością odsyłania do domu najlepszych fachowców. – W każdej spółce to ostateczność, bo bez kluczowych specjalistów, gdy wróci koniunktura, nie da się już odtworzyć unikalnych linii produkcyjnych – ostrzega Kułakowski.
Po pierwszej fali cięć, do końca września prezesi obronnych spółek należących do Bumaru mają przedstawić nowe propozycje redukcji kosztów. – Do tej pory najczęściej wybierali zwolnienia – przyznaje Monika Koniecko, rzecznik Bumaru.
17 obronnych spółek skupionych w Bumarze zatrudnia dziś niespełna 8 tysięcy pracowników. Od początku kryzysu zwolniono w nich już ponad tysiąc osób. „Solidarność” ma pretensje, że to niepełne informacje. Związkowcy sami wyliczają: do końca roku prawie 800 pracowników będzie musiało opuścić czołgowe Zakłady Mechaniczne w Łabędach. 250 osób już zwolniono w radarowym warszawskim Radwarze. Prawie 300 osób opuściło likwidowane zakłady PZL Warszawa Wola, które produkowały m.in. silniki do czołgów, a niemal 100 pracowników już odeszło z amunicyjnego Dezametu w Nowej Dębie. Mimo zapotrzebowania na amunicję strzelecką 250 pracowników zredukowanych zostanie w skarżyskim Mesko. Nawet inne firmy, którym ostatnio wiodło się lepiej, jak Przemysłowe Centrum Optyki czy Maskpol Konieczki, zwolniły po kilkadziesiąt osób.
[wyimek]46 tysięcy osób zatrudniały jeszcze na początku roku firmy zbrojeniowe[/wyimek]