Spółka Kolejowe Zakłady Nawierzchniowe Cogifer Polska kupiła KolTram na pierwszej w historii aukcji prywatyzacyjnej, na której zaoferowano 100 proc. akcji firmy należącej do spółki Skarbu Państwa (właścicielem KolTramu jest Towarzystwo Finansowe Silesia). Aukcja, która odbyła się w kwietniu tego roku, zakończyła się pełnym sukcesem w ciągu zaledwie pięciu minut. Cenę wywoławczą wszystkich akcji KolTram ustalono na 80 mln zł. Po paru minutach doszła do 96 mln zł. Z Cogifer Polska rywalizowały jeszcze dwie firmy: Bieżanów Kolejowe Zakłady Nawierzchniowe z Krakowa i czeska firma DT Vyhybkarna a strojirna.
Aby przejąć KolTram, Cogifer Polska musiał jeszcze uzyskać zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Obie firmy działają bowiem w tej samej branży: specjalizują się w produkcji rozjazdów torowych (urządzeń służących do zmiany kierunku przejazdu z jednego toru na inny). I zgody nie dostał.
Prezes UOKiK uznała, że po połączeniu obu firm konkurencja na rynku zostanie ograniczona. Dziś – jak napisała w uzasadnieniu – działają na nim trzy liczące się podmioty, po sfinalizowaniu transakcji lista ograniczyłaby się do dwóch, co mogłoby utrudnić zamawiającym negocjowanie warunków kontraktów.
Co teraz? – Przedsiębiorca zgłaszający zamiar koncentracji może się odwołać w ciągu 14 dni do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – mówi „Rz” Małgorzata Cieloch z biura prasowego UOKiK. Jednak w przypadku decyzji dotyczących fuzji i przejęć zdarza się to bardzo rzadko. Resort skarbu na razie nie chce deklarować, czy będzie powtarzać aukcję. – Ta decyzja to szkoda dla firmy – mówi „Rz” Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu. – Nie oznacza jednak końca prywatyzacji.
Jak pisaliśmy tydzień temu, nowa forma prywatyzacji, jaką są aukcje, w kryzysie nie zdaje egzaminu. Do tej pory ministerstwo opublikowało ogłoszenia o dziewięciu publicznych aukcjach, na których oferowano akcje lub udziały 21 spółek. Udało się sprzedać pakiety tylko dwóch.