Od początku października rodziny żyjące poniżej minimum socjalnego oraz emeryci i renciści dostają talony na chleb i mleko. Na razie każdemu przysługuje po 6 talonów mlecznych (w sumie 6 l) i 6 na pieczywo (na 6 kg). O konieczności wprowadzenia kartek mówił się w Rosji najczęściej w ubiegłym roku, gdy w skutek kryzysu ludzie zbiednieli a towary zdrożały. Rosyjscy zwolennicy kartek powoływali się na doświadczenie Stanów Zjednoczonych, gdzie około 28 milionów najbiedniejszych otrzymuje tzw. food stamps.

W minionym roku w Rosji na granicy ubóstwa (170 dol/) żyło 20,7 mln Rosjan, czyli prawie 15 proc. obywateli. Najbiedniej było w europejskiej części Rosji, najlepiej na dalekiej Syberii (Jakucja, Magadan, Czukotka, Kamczatka, gdzie zarobki są kilka razy wyższe). Dwa lata temu najuboższych było w Rosji ponad 26 milionów. Projekt ustawy „kartkowej” przygotowali deputowani rosyjskiej Dumy. Pomysł zakładał ustanowienie specjalnej sieci sklepów, w których można będzie realizować zakupy na kratki.

Podstawą sieci miały już istniejące sklepy dla inwalidów i weteranów. Pomysł nie przeszedł w głosowaniu. W lutym wprowadzenie kartek postulowało ministerstwo rolnictwa. Teraz jako pierwszy w życie wprowadził mer Noworosyjska Władimir Siniagowski. Zapowiada, że zawartość talonów będzie zwiększana „w miarę potrzeb”.