Obecne załamanie indeksu giełdowego w Szanghaju jest chwilowe – uspokajają ekonomiści. Po podwyżce stóp procentowych o 25 pkt bazowych w Boże Narodzenie Shanghai Composite Index spadł do poziomu najniższego od 2008 roku.
Zdaniem Zhao Lisonga odpowiedzialnego za strategię w należącym do Morgana Stanleya funduszu inwestycyjnym zarządzającym aktywami wartymi 1,9 mld dolarów dwie ostatnie podwyżki stóp (październikowa i grudniowa) skutecznie zduszą inflację. – Po osiągnięciu tego celu rząd poluzuje nieco politykę zaostrzenia kursu gospodarczego, co zaowocuje przyspieszeniem wzrostu – uważa Zhao Lisong. Jego zdaniem inflacja, która obecnie wynosi 5,1 proc. (miesiąc temu 4,4 proc.), wyraźnie wyhamuje tuż po chińskim Nowym Roku.
JP Morgan Chase & Co. jednak przewiduje kolejne podwyżki stóp, które zdaniem analityków banku mogą wzrosnąć dwukrotnie już w pierwszym półroczu 2011. Liu Jianwej, zarządzający wartym ponad 3 mld dol. funduszem Bossera Asset Management w Szenzenie, jest z kolei przekonany, że inflacja pozostanie na wysokim poziomie i dlatego nie ma co czekać na uspokojenie rynku, warto raczej inwestować w producentów złota oraz metali ziem rzadkich, których eksport chińskie władze ograniczyły wczoraj o kolejne
11 proc. Poza tym, zdaniem Liu, na tym rynku interesujące są również spółki korzystające z pięcioletniego planu rozwoju gospodarczego, czyli produkujące towary konsumpcyjne.
Bardziej radykalna polityka gospodarcza przejawia się jednak nie tylko w podwyżkach stóp, ale również w nakazie drastycznego zwiększenia rezerw bankowych.